Hubert Biskupski: Inwestycje Polskie – pobudzą gospodarkę czy rozwiną patologie?

2012-10-23 4:00

Choć od tzw. drugiego exposé premiera Donalda Tuska upłynął już ponad tydzień, to zapowiedziany przez szefa rządu program Inwestycje Polskie wciąż owiany jest mgłą tajemnic. To źle, że nie możemy poznać szczegółów tego rozwiązania, bo brak informacji powoduje nie tylko spekulacje, ale i budzi demony.

Inwestycje Polskie
– pobudzą gospodarkę czy rozwiną patologie?
Choć od tzw. drugiego exposé premiera Donalda Tuska upłynął już ponad tydzień, to zapowiedziany przez szefa rządu program Inwestycje Polskie wciąż owiany jest mgłą tajemnic. To źle, że nie możemy poznać szczegółów tego rozwiązania, bo brak informacji powoduje nie tylko spekulacje, ale i budzi demony.
Posłowie PiS, wobec inicjatyw co do których jestem zazwyczaj sceptyczny, postawili ministrom 21 pytań odnośnie Inwestycji Polskich. Pytań mądrych i ważnych, np.
o to, jak będzie wyglądał nadzór właścicielski nad tą spółką, jeżeli to w ogóle będzie spółka. Ale lista PiS-u nie wyczerpuje wszystkich istotnych pytań. Ciekaw jestem,
w jaki sposób zostaną wyłonione władze tej spółki i na podstawie jakich kryteriów będą podejmować decyzję, żeby wesprzeć ten a nie inny projekt. Bardzo łatwo mogę sobie bowiem wyobrazić, że w zarządzie, radzie nadzorczej, radzie dyrektorów czy innym jakimś ciele zasiądą osoby z nadania politycznego, protegowani premiera czy jego ministrów. Bardzo łatwo mogę sobie też wyobrazić, że ci protegowani wspierać będą projekty nie najlepsze, ale te przygotowane przez swoich protegowanych. Ot, taka polityczna korupcja przy wykorzystaniu państwowych pieniędzy. Przesadzam? Być może. Ale lepiej dmuchać na zimne. Nepotyzm, łapówkarstwo, ustawianie przetargów i zamówień to nie są zjawiska obce naszej gospodarce. Byłoby fatalnie, gdyby pogram Polskie Inwestycje zamiast pobudzić gospodarkę, rozwinął wspomniane wyżej patologie.
Hubert Biskupski,
redaktor prowadzący,
zastępca red. nacz. „Super Expressu”
Posłowie PiS, wobec inicjatyw co do których jestem zazwyczaj sceptyczny, postawili ministrom 21 pytań odnośnie Inwestycji Polskich. Pytań mądrych i ważnych, np. o to, jak będzie wyglądał nadzór właścicielski nad tą spółką, jeżeli to w ogóle będzie spółka. Ale lista PiS-u nie wyczerpuje wszystkich istotnych pytań. Ciekaw jestem, w jaki sposób zostaną wyłonione władze tej spółki i na podstawie jakich kryteriów będą podejmować decyzję, żeby wesprzeć ten a nie inny projekt. Bardzo łatwo mogę sobie bowiem wyobrazić, że w zarządzie, radzie nadzorczej, radzie dyrektorów czy innym jakimś ciele zasiądą osoby z nadania politycznego, protegowani premiera czy jego ministrów. Bardzo łatwo mogę sobie też wyobrazić, że ci protegowani wspierać będą projekty nie najlepsze, ale te przygotowane przez swoich protegowanych. Ot, taka polityczna korupcja przy wykorzystaniu państwowych pieniędzy. Przesadzam? Być może. Ale lepiej dmuchać na zimne. Nepotyzm, łapówkarstwo, ustawianie przetargów i zamówień to nie są zjawiska obce naszej gospodarce. Byłoby fatalnie, gdyby pogram Polskie Inwestycje zamiast pobudzić gospodarkę, rozwinął wspomniane wyżej patologie. Hubert Biskupski, redaktor prowadzący, zastępca red. nacz. „Super Expressu”

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze