Ikea będzie sprzedawać dywany robione przez syryjskich uchodźców

i

Autor: Shutterstock

Ikea zatrudni uchodźców z Syrii. Będą robić dywany [AKTUALIZACJA]

2017-02-01 17:43

Po Starbucksie, który poinformował niedawno, że zatrudni 10 tys. uchodźców z Syrii, ukłon w stronę byłych mieszkańców objętego wojną kraju zapowiedziała Ikea. Słynna sieć zatrudni 200 syryjskich uchodźczyń i uchodźców mieszkających w Jordanii.

- Konflikt w Syrii to wielka tragediach naszych czasów. A Jordania wzięła na siebie bardzo duży ciężar przyjmowania uchodźców. Chcemy ich jakoś w tym wspomóc – powiedział cytowany przez CNN Jesper Brodin, menedżer zarządzający w Ikea. Serwis powołuje się na dane ONZ, zgodnie z którymi Jordania przyjęła 655 tys. syryjskich uchodźców. To bardzo duża liczba, biorąc pod uwagę fakt, że kraj zamieszkuje niespełna 6,5 mln osób.

Przeczytaj również: Ikea wypłaci gigantyczne odszkodowania rodzinom zmarłych dzieci

Większość uciekinierów z Syrii, którzy przebywają na terenie Jordanii, spędza bezczynnie czas w obozach dla uchodźców. Tylko 37 tys. członków tej populacji posiada zezwolenie na pracę, przy czym są to głównie mężczyźni. Dlatego Ikea zdecydowała się zatrudnić przede wszystkim syryjskie kobiety. Dzięki współpracy z organizacjami pozarządowymi uda się ustalić takie godziny pracy, które będą dogodne dla pracownic opiekujących się rodziną.

Zobacz także: Pierwszy raz Polka będzie zarządzała siecią sklepów IKEA

Wyroby uchodźczyń z Syrii będą dostępne w limitowanych edycjach w Jordanii, na Bliskim Wschodzie oraz w tych państwach, które podpisały umowy handlowe z Jordanią. W ofercie znajdą się chodniki oraz inne tekstylia. Trafią one do sprzedaży w 2019 roku. Ikea jest kolejną siecią, która zareagowała na kontrowersyjny, 90-dniowy dekret Donalda Trumpa z 27 stycznia, zakazujący wjazdu do Stanów Zjednoczonych mieszkańcom siedmiu muzułmańskich krajów, m.in. Syrii. (Jednym z założeń dekretu jest ograniczenie liczby uchodźców, którzy zostaną przyjęci do USA w 2017 roku fiskalnym do 50 tysięcy. Przyjmowanie uchodźców z Syrii zostało zawieszone na czas nieokreślony.)

Wielu uchodźców i liczne organizacje pozarządowe broniące praw człowieka wniosły pozwy negujące nowe prawo. W działania zaangażowało się 16 prokuratorów stanowych, m.in. Bob Ferguson, który pozyskał poparcie Amazona czy Expedii. Jak argumentował, dekret odmawia wjazdu do kraju ludziom z legalnym zezwoleniem, narusza wolność wyznania i dyskryminuje muzułmanów, a także stanowi zagrożenie dla uczelni wyższych oraz korporacji zatrudniających osoby z Bliskiego Wschodu i Afryki. Dzięki aktywności Fergusona w piątek 3 lutego sąd w Seatlle wstrzymał wykonanie najważniejszych elementów rozporządzenia Trumpa. W weekend 4 - 5 lutego toczyła się sądowa batalia o dekret prezydenta. Biały Dom wnioskował o zawieszenie wykonalności piątkowego werdyktu, ale wniosek został odrzucony, co oznacza, że kluczowe zapisy dekretu jeszcze nie obowiązują.

Oprac. na podst. money.cnn.com, money.pl, Wyborcza (6 lutego 2017)

Nasi Partnerzy polecają

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany

Najnowsze