Będziemy jeździć autonomiczną taksówką? Skonstruowali ją Polacy [ROZMOWA, ZDJĘCIA]

2017-11-26 10:00

Czy po Polsce będą jeździć autonomiczne taksówki? Chociaż na razie pomysł ten brzmi abstrakcyjnie, polscy konstruktorzy stworzyli pojazd, który mógłby wozić pasażera bez kierowcy. Triggo – połączenie elektrycznego samochodu i motocykla – to innowacyjny projekt polskiego start-upu. O jego perspektywach na przyszłość mówi Rafał Budweil, prezes Triggo.

Anna Bartosiewicz, dziennikarka Superbiz.se.pl: Jak udało się Państwu pozyskać finansowanie Triggo?

Rafał Budweil, prezes Triggo: Uczestniczyliśmy do tej pory w trzech konkursach, m.in. w Konkursie 1/1.1.1/2017 „Szybka ścieżka" - wniosek złożyliśmy w grudniu 2015 roku. W 2016 r. otrzymaliśmy pozytywną decyzję. Muszę przyznać, że jesteśmy z siebie dumni, ponieważ w tym rozdaniu przeszło niecałe 8 proc. złożonych projektów. Później, w 2016 r., napisaliśmy jeszcze dwa wnioski w ramach Programu Sektorowego INNOMOTO. Oba przeszły. Staliśmy się dość wyjątkowym start-upem, ponieważ mamy zapewnione finansowanie. Dysponujemy jeżdżącym prototypem, który udowodnił od A do Z, że koncepcja jest słuszna, a sprzęt działa. Okazało się, że proste rozwiązania są zupełnie wystarczające. Wszystko wskazuje na to, że pilotażowe pojazdy Triggo wyjadą na ulice już w 2018 roku.

Zobacz też: Latający motocykl polskiej produkcji wyrusza na podbój świata [WYWIAD, ZDJĘCIA]

Jak chronicie państwo prawo do wynalazku?

Nie mielibyśmy śmiałości pokazywać publicznie projektu pokroju Triggo, gdybyśmy nie zapewnili wcześniej szeroko opisanej ochrony patentowej. Opiera się ona o przyznane nam patenty. Mamy je w krajach Azji Południowo-Wschodniej, m.in. w Japoniy czy Korei, ale również w Stanach Zjednoczonych oraz w Europie – w Wielkiej Brytanii, Francji, we Włoszech, w Niemczech, Polsce i Hiszpanii. Warto zaznaczyć, że są to przyznane już patenty opisujące dość wyjątkową koncepcję pojazdu z podwoziem o zmiennej geometrii. Niezależnie od tego mamy na koncie szereg nowszych zgłoszeń patentowych. Dotyczą one szczegółowych rozwiązań technicznych, które wypracowaliśmy w trakcie realizacji projektu. Z naszego punktu widzenia są to zgłoszenia, które wzmacniają, a przede wszystkim – wydłużają ochronę patentową naszego pojazdu.

Polecamy: Kultowa marka polskich motocykli wraca na rynek [WYWIAD, ZDJĘCIA]

Czy Triggo będzie przystosowany do jazdy autonomicznej?

Z racji właściwości dynamicznych i konstrukcji Triggo, zdecydowaliśmy się już na wczesnym etapie projektu na zastosowanie zaawansowanego systemu sterowania, który jest popularny w lotnictwie, natomiast w motoryzacji dopiero zaczyna zyskiwać na popularności, ponieważ niedawno został zalegalizowany w tym obszarze. W sterowaniu tym nie ma mechanicznego połączenia między kołem kierownicy a kołami. Sterowaniem kierunkowym zajmuje się mikrokontroler, który interpretuje intencje kierowcy przekazywane przez ruchy kierownicy. Nasz wybór związany był z innymi zagadnieniami, natomiast okazało się, że dzięki wybranemu przez nas rozwiązaniu jesteśmy gotowi do zaadoptowania w pojeździe Triggo systemu autonomicznego.

Kiedy Triggo będzie mógł zostać przekształcony w autonomiczny pojazd?

Jak tylko zostaną spełnione dwa kryteria: po pierwsze, będzie można legalnie testować takie systemy w ruchu drogowym, a po drugie – pojawią się takie systemy autonomii, które będą bezpieczne i sprawdzone. W przyszłości autonomiczne auta mogą samodzielnie wozić swoich użytkowników po mieście. To duże udogodnienie, np. gdy odbieramy taki pojazd na Dworcu Centralnym w Warszawie, bez znajomości miasta. Takie rozwiązanie ma również inną zaletę - istnieje możliwość implementowania automatycznego dojazdu do użytkownika oraz automatycznego powrotu na stację w celu wymiany baterii. Dzięki takim pojazdom, jak Triggo, byłby również możliwy automatyczny dojazd określonej liczby pojazdów do wybranego miejsca i w konkretnym momencie, np. przed przyjazdem Pendolino z Krakowa do Warszawy. Nie ukrywam, że wiążę duże nadzieje z tą możliwością.

Czy Triggo może pełnić funkcje autonomicznej taksówki?

Konstrukcja Triggo predysponuje nasz pojazd do tego typu zastosowań. W konfiguracji manewrowej, kiedy złożymy zawieszenie, Triggo ma szerokość 88 centymetrów oraz długość 2,6 metra. Porusza się z prędkością 25 km/h, czyli dla ruchu drogowego stanowi uciążliwość zbliżoną do tej związanej z pojedynczym rowerzystą. Jadąc relatywnie wolno, rowerzyści stwarzają niewielkie zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Pojazdy Triggo byłyby dostosowane do automatycznego dojazdu na miejsce lepiej od większości innych, szybszych pojazdów. Poruszanie się nimi gwarantowałoby bezpieczeństwo.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze