Górnicze przywileje odejdą do lamusa?

2016-08-10 20:27

Przecieki prasowe zwiastują koniec uprzywilejowanej pozycji górników na rynku pracy. Od jesieni spółki węglowe mają przejść na rynkowy system wynagradzania pracowników, usuwając najbardziej jaskrawe patologie. To oznacza m.in. koniec osławionej "czternastki" jako obowiązkowego bonusa.

Górnicy dostają 14 pensji miesięcznych, mimo że na Śląsku obowiązuje ten sam kalendarz, co w reszcie Polski. Jeden to tzw. trzynastka, czyli bonus dla pracowników budżetówki i spółek z dominującym kapitałem państwowym. A "14" to premia, zwyczajowo przyznawana za dobre wyniki spółki i wręczana w dzień górniczego swięta, czyli Barbórki.

Sęk w tym, że górnicze spółki wyniki mają bardzo złe, a mimo to dwie dodatkowe pensje wpływają na konta zatrudnionych. Koszt płac w Polskiej Grupie Górniczej to blisko 2,5 miliarda złotych, a w Jastrzębskiej Spółce Węglowej niecałe 2 miliardy, z kolei w Katowickim Holdingu Węglowym połowę tej kwoty.

ZOBACZ TEŻ: Setki tysięcy zł dla prywatnej kancelarii od Enei

Cały budżet płacowy JSW to dwie trzecie strat, jakie spółka wygenerowała w 2015 roku, które zamknęły się kwotą 3 miliardów złotych. Tyle kosztowałoby zbudowanie trzech mostów przez Wisłę w Warszawie. Do tego Kompania Węglowa dorzuciła miliard (plus 3,5 mld za l. 2014 i 2013), a KHW 0,5 mld złotych.

Kompanii już nie ma, jest Polska Grupa Górnicza. Przejęła cześć majątku, ale nie przejęła ... warunków zatrudnienia. Zniknęły np. gwarancje zatrudnienia. I to walczą zarządy spółek - o "uelastycznienie" wynagrodzeń i dodatków, czyli uzależnienie ich od wyników spółki i kopalnii. Zawieszono również we wszystkich 3 spółkach deputat węglowy do 2018 roku, a płace mają ulec zróżnicowaniu, w zalęzności od stopnia trudności i niebiebezpieczeństwa danej posady. Planowane są także premie "brygadowe", czyli przyznawane zespołom, które szybciej wykonają plan.

Nowe układy zbiorowe mają wejść w życie już na jesieni.

źródło: DGP

 

 

 

'

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze