Jakie jajka kupować? Jak odczytywać oznaczenia na jajkach?

i

Autor: ARCHIWUM

Jaja mogą podrożeć przez problemy związane z salmonellą

2017-12-06 18:04

Ceny jaj są bardzo wysokie. Po aferze z fipronilem popyt na polskie jaja utrzymuje się nie tylko w Polsce, ale również w Holandii czy Niemczech. Jeżeli Ministerstwo Rolnictwa wprowadzi nowe przepisy związane ze zwalczaniem salmonelli, ceny mogą znowu skoczyć w górę.

W czwartym tygodniu listopada hurtowe ceny jaj były na poziomie o 45 proc. wyższym niż przed rokiem – ilustruje to indeks cen jaj Banku BGŻ BNP Paribas. Jak wynika z danych Ministerstwa Rolnictwa, w tym czasie jaja konsumpcyjne klasy L sprzedawano po 58,7 zł za 100 szt., co oznacza, że jaja w tym rozmiarze podrożały jeszcze więcej, bo o 53 procent. W przypadku jaj klasy M podwyżka wyniosła 38 procent. W przetwórstwie jest jeszcze gorzej. W ciągu roku ceny wzrosły 2,5-krotnie.

Zobacz: Fipronil w jajach z polskich ferm. Czy skażone jajka trafią do sklepów?

Na szczęście konsumenci nie odczuwają wzrostu cen równie mocno. Dane GUS wskazują, że wzrost cen jaj konsumpcyjnych od września do października wyniósł 6 procent. Jedno jajo kosztowało średnio 55 gr., czyli o 12 proc. więcej niż przed rokiem.

Na wzrost cen jaj złożyło się kilka czynników. Po pierwsze, to efekt wybicia kur niosek na wielu europejskich fermach, gdzie wykryto skażenie fipronilem. Taka sytuacja miała miejsce w Niemczech, Holandii czy Francji, która jest największym producentem jaj w Unii Europejskiej. Po drugie, z powodu ptasiej grypy podobny los spotkał kury na włoskich fermach. (Włochy są drugim co wielkości producentem jaj w Unii Europejskiej.) Po trzecie, jaj jest mniej z powodu problemów związanych z salmonellą.

Polecamy: Ceny jajek idą w górę. Dlaczego jaja drożeją?

Resort rolnictwa przygotował nowy program zwalczania zakażeń kur niosek salmonellą oraz zapobiegania salmonelli na 2018 rok. Ostatnio dobiegły końca konsultacje w sprawie rozporządzenia związanego z programem. Jak wskazuje Piotr Lisiecki – prezes Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz (KIPDiP), po zmianach przepisy mogą wywindować ceny jaj w górę. Wszystko przez założenie, zgodnie z którym producentom jaj nie będą przysługiwać odszkodowania za likwidację stad kur zarażonych salmonellą. Po zmianach ich sytuacja finansowa może drastycznie się pogorszyć. Niektórym rolnikom grozi nawet bankructwo. Już teraz wiele gospodarstw rolnych jest zadłużonych ze względu na konieczność dostosowania wielkości kurników do unijnych wymogów. Dodatkowo, producenci jaj odczuli wycofanie ze sprzedaży jak klatkowych przez supermarkety.

Obecnie hodowcom przysługują odszkodowania z tytułu likwidacji zakażonych salmonellą stad kur niosek. Istnieje ryzyko, że po zmianach niektórzy rolnicy zaczną przymykać oko na zagrożenia, aby uniknąć strat. Piotr Lisiecki podkreśla, że przez konieczność likwidacji ferm Polska może też utracić swoją pozycję jednego z trzech największych producentów jaj w Europie.

Informacje o zagrożeniach trafiają do unijnego Systemu Wczesnego Ostrzegania o Niebezpiecznej Żywności i Paszach – RASFF. Od 1 stycznia do 24 października br. w systemie RASFF odnotowano 403 zgłoszenia związane z salmonellą w Unii Europejskiej. 49 zgłoszeń dotyczyło Polski, a cztery zgłoszenia – jaj.

Oprac. na podst. tvn24bis.pl, bankier.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze