PKO BP

i

Autor: Shutterstock

PKO BP: Polska gospodarka jest jak Kamil Stoch podczas Turnieju Czterech Skoczni

2018-02-14 15:39

- Można powiedzieć, że polska gospodarka jest teraz w takiej kondycji jak Kamil Stoch podczas Turnieju Czterech Skoczni – uważa Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP. Eksperci z Banku PKO BP zaprezentowali najnowsze wydanie „Kwartalnika ekonomicznego", który zawiera prowadzone przez nich analizy makroekonomiczne. Wzrost gospodarczy oceniają na 5-.

Polska gospodarka wypadła bardzo dobrze

14 lutego w Warszawie członkowie Zespołu Analiz Makroekonomicznych PKO Banku Polskiego omówili sytuację gospodarczą w Polsce i na świecie. Ekonomiści szacują, że w 2018 r. wzrost PKB utrzyma się na poziomie 4,6%. Natomiast z najnowszych danych GUS wynika, że w IV kwartale 2017 r. PKB wzrósł o 5,1% r/r.

Zobacz też: GUS podał nowe dane o PKB. Gospodarka rośnie najszybciej od blisko dekady

W ocenie ekspertów PKO BP głównym motorem wzrostu PKB w IV kw. 2017 r. prawdopodobnie były inwestycje, zwłaszcza prywatne. Gospodarkę napędzały także konsumpcja i eksport. Analitycy spodziewają się, że w 2018 r. wzrost gospodarczy będzie szedł w parze z silną dynamiką inwestycji oraz stabilnym wzrostem konsumpcji. Jak podkreśla Marta Petka-Zagajewska, starsza ekonomistka, kierowniczka Zespołu Analiz Makroekonomicznych, „wzrost inflacji nie powinien się przekładać na niższe zakupy". Gospodarkę będzie również napędzać eksport towarów oraz eksport usług, który należy do jednego z najbardziej dynamicznie rozwijających się sektorów gospodarki w naszym kraju.

Eksperci z PKO BP podkreślają, że polska gospodarka jest stabilna. Piotr Bujak wskazuje na kilka oznak stabilności gospodarczej: nadwyżkę na rachunku obrotów bieżących, która w dalszym ciągu powinna się utrzymywać, względnie stabilny rynek nieruchomości oraz umiarkowany wzrost kredytów (o ok. 5%).

Powoli wyczerpuje się potencjał pracowników ze Wschodu
Piotr Bujak zaznacza, że „nie ma braku równowagi w gospodarce z wyjątkiem rynku pracy, gdzie narasta nierównowaga". Eksperci PKO BP szacują, że w średnim okresie będzie nasilać się presja płacowa. W IV kw. 2017 r. dynamika płac w gospodarce narodowej wzrosła do 7,1% r/r, co oznacza najwyższy wynik od III kw. 2008 r., a płace w dalszym ciągu powinny iść w górę. Dotychczasowe statystki dotyczące umiarkowanego wzrostu płac były zaniżone o ok. 1 pp. z uwagi na włączenie do nich osób, które wcześniej pracowały w oparciu o umowy śmieciowe i miały stosunkowo niskie pensje. Ponadto na wzrost wynagrodzeń będą wpływać żądania płacowe pracowników, którzy szykują lepiej płatnych ofert pracy oraz niedobór pracowników adekwatnych do danych stanowisk.

Polecamy: PKO BP uhonorowany przez Bank Gospodarstwa Krajowego za pomoc de minis

- Opublikowane dotąd dane potwierdzają, że rynek pracy nadal nie traci impetu, mimo rosnących ograniczeń podażowych – podkreślają eksperci PKO BP. W IV kw. ur. dynamika zatrudnienia uplasowała się na poziomie 4,5% r/r. Analitycy ostrzegają jednak, że kurczą się zasoby pracowników dostępnych na rynku. W ich opinii w 2017 r. ich niedobór rekompensowali nam migranci ze Wschodu, ale potencjał do dalszego napływu Ukraińców czy Białorusinów wyczerpuje się, a nierównowaga na rynku pracy będzie rosnąć.

Jak podkreśla Emil Łobodziński, CFA, doradca inwestycyjny w Domu Maklerskim PKO Banku, „rynek pracy będzie stanowił główne wyzwanie dla rynku". W jego opinii za najważniejszy czynnik ryzyka należy uznać „niedobór podaży pracy". Z jednej strony rosną koszty pracy, a z drugiej strony zmniejsza się dostępność pracowników, co negatywnie wpłynie na rentowność małych i średnich spółek. Mimo to w opinii eksperta powinny one radzić sobie lepiej niż w 2017 r., podczas kiedy duże spółki będą radzić sobie dobrze. W 2018 r. analitycy spodziewają się wzrostu indeksu WIG o 10 – 15%.

Autorzy raportu PKO BP wskazują, że „wzrost kosztów pracy przewyższa wzrost wydajności pracy", a to przekłada się na wzrost cen usług. Z uwagi na ten stan rzeczy spodziewają się podwyżek cen w sektorze przetwórstwa przemysłowego. Przedsiębiorcy będą próbowali zrekompensować sobie wyższe koszty. W 2018 r. najlepiej powinien radzić sobie sektor bankowy, dobre wyniki powinien mieć również sektor wydobywczy.

Inflacja będzie gwałtownie spadać
Eksperci oczekują gwałtownego spadku inflacji w 2018 roku. Według nich przez niemal cały rok powinna ona znajdować się poniżej celu inflacyjnego. Zgodnie z prognozami inflacja CPI będzie spadać do lutego 2018 r., aby powrócić w okolice celu inflacyjnego w połowie br. Inflacja CPI r/r w 2018 r. powinna wynieść 1,8%, a inflacja bazowa będzie wzrastać w kierunku 2%. - Pomimo osłabienia czynników egzogenicznych, rosnąca presja kosztowa (w tym płacowa) będzie się przekładała na stopniowy wzrost inflacji bazowej w kierunku 2% - można przeczytać w raporcie PKO BP.

Oprac. na podst. mat. pras.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze