Ustalanie oprocentowania „kredytu frankowego”

i

Autor: Shutterstock Ustalanie oprocentowania „kredytu frankowego”

Projekt frankowiczów vs. projekt prezydenta. 1000+ Bank dla Gospodarki

2016-06-11 15:03

Dzięki propozycji franckowiczów osoby, które zaciągnęły kredyty walutowe w latach 2000 – 2015 dostałyby rekompensatę ze specjalnego państwowego funduszu. Wysokość spłacanych przez nich rat nie uległaby zmianie, ale miesięczne zobowiązanie zostałoby podzielone na dwie części, a fundusz wypłacałby im tzw. nadwyżkę rekompensacyjną.

Frankowicze domagają się, aby banki wstrzymały egzekucke z tytułu kredytów walutowych do końca bieżącego roku. Żądają przewalutowania kredytów lub obliczenia wysokości rat na podstawie kursu NBP obowiązującego w dniu podpisania umowy kredytowej oraz zwrócenia pobieranych przez instytucje finansowe spreadów.

Zgodnie z propozycją stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu, na ratę do spłaty składałyby się dwie części: podstawowa (jak twierdzą frankowicze: legalna), obliczona według kursu walut NBP obowiązującego w dniu zaciągnięcia kredytu oraz tzw. nadwyżka indeksacyjna (zdaniem frankowiczów: nielegalna), czyli różnica między wysokością raty liczonej po obecnym kursie franka a jej wartością liczoną po kursie z dnia zaciągnięcia zobowiązania. Tym drugim elementem zająłby się państwowy Fundusz Kompensacyjny.

Przeczytaj również: Prezes ZBP: Nie można faworyzować frankowiczów!

Na banki zostałby nałożony obowiązek odprowadzania do funduszu nadwyżki z tytułu indeksacji (nadwyżki kompensacyjnej), a ten wypłacałby kredytobiorcom różnicę między podstawową stawką kredytu a zawyżoną wartością zobowiązania. Zaproponowane przez organizację rozwiązanie co prawda obciąża banki kosztami przewalutowania, ale rozkłada im ten ciężar na comiesięczne raty. Z kolei pieniądze wypłacane regularnie kredytobiorcom stanowiłyby zastrzyk finansowy, dzięki któremu wysokie raty kredytu przestałyby być odczuwalne już po pierwszej transzy z funduszu.

Stowarzyszenie Stop Bankowego Bezprawiu zwraca uwagę na fakt, że niektórym frankowiczom banki wypowiedziały umowę kredytową. Organizacja utrzymuje, że majątki dłużników zlicytowano po niekonstytucyjnym BTE i domaga się, aby zaspokoić roszczenia tych frankowiczów z państwowego funduszu – również ci kredytobiorcy, którym wypowiedziano umowy, mieliby otrzymać nadwyżki kompensacyjne.

Zobacz: Projekt ustawy frankowej w Sejmie do końca czerwca? Dziś eksperci Dudy kończą pracę

Jak podkreślają pomysłodawcy, propozycja jest przejściowa. Takie rozwiązanie ma zapewnić stabilność sektora bankowego. Banki zostałyby zobowiązane do przewalutowania części kredytów walutowych, a te zniknęłyby z rynku w ciągu pięciu lat. Po przewalutowaniu kredyty frankowe byłyby traktowane jak kredyty złotówkowe. Na wysokość ich oprocentowania wływałyby: obowiązująca stawka WIBOR oraz marża.

Inną propozycję przygotowała Kancelaria Prezydenta, która poprawiła przedstawiony wcześniej projekt pod naciskiem KNF i bankowców. KNF chce, aby koszty przewalutowania rożłożyć po równo między kredytobiorców i kredytodawców.

Może cię zainteresować: Frankowicze nie zagłosują na PiS, nawet po "sprawiedliwym" przewalutowaniu

Pomysł prezydenta obejmuje zobowiązania z lat 2000 – 2015. Frankowicze mogliby dobrowolnie uczestniczyć w procesie restrukturyzacji. Mieliby rok, aby zadeklarować, czy chcą do niego przystąpić. Kredytobiorcy restrukturyzujący swoje kredyty odzyskaliby część pobranych przez bankki spreadów, a wartość waluty zostałaby obliczona po tzw. „kursie sprawiedliwym". Prezydencki projekt ustawy zakłada cztery różne warianty kursu sprawiedliwego. Kancelara nie ujawiła jednak metody, którą posługiwanoby się w trakcie obliczeń. Ponadto z umów kredytowych usuniętoby klauzule denominacyjne, indeksacyjne i waloryzacyjne. Dawne umowy kredytowe mogłyby zastąpić nowe, bazujące na wskaźniku WIBOR.

Obecnie propozycja frankowiczów czeka na opinię Stowarzyszenia Księgowych w Polsce oraz Kancelarii Prezydenta. Mocnym argumentem przemawiającym za poparciem postulatów frankowiczów jest raport Rzecznika Finansowego – urzędu, który chroni interesy klientów instytucji finansowych. W opinii RP niedozwolone klauzule w umowach niektórych kredytów walutowych są niezgodne z prawem. Można z tego wnioskować, że należy unieważnić wybrane umowy kredytów walutowych, jednak osteteczna decyzja należy do prezydenta i parlamentu. Niezależnie od tego, jakie przepisy zostaną wprowadzone, frankowicze mogą zwracać się do Rzecznika Finansowego o wydanie tzw. istotnego poglądu w sprawie konkretnego typu umowy. Taka opinia znacznie ułatwiłaby wygranie sprawy sądowej z bankiem.

ŹródłaL bankier.pl, pb.pl, finanse.wp.pl, bankowebezprawie.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze