bałtyk

i

Autor: Stanisław Kowalczyk

Rodzinna majówka nad Bałtykiem: koszt to około 2 tys. zł

2016-04-30 20:07

Wybierając się nad polskie morze wielu rzeczy można nie być pewnym: pogody, czasu, jaki trzeba przeznaczyć na dojazd czy tego, skąd pochodzą ryby z nadbałtyckich smażalni. Tym, co nie zawiedzie nas na sto procent, są wysokie ceny. Z jakimi wydatkami trzeba się liczyć?

Koszt spędzenia długiego majowego weekendu nad Bałtykiem obliczyliśmy biorąc pod uwagę potrzeby czteroosobowej rodziny - rodziców z dwójką dzieci (8 i 11 lat). Dlaczego tak dokładnie określiliśmy ich wiek? Bo ma on znaczenie na przykład przy planowaniu kosztów przejazdu komunikacją publiczną czy kupowaniu biletów do muzeum.

„Nasza” rodzina mieszka w Warszawie, do Gdańska wysłaliśmy ją na cztery dni – z założeniem, że  nie spędzą ich tylko tam, ale będą przemieszczać się po Trójmieście. Koszt ich pobytu, w zależności od opcji waha się od ponad 1800 zł do blisko 2700 zł.

Noclegi
Jedną z najistotniejszych pozycji w ich majówkowym budżecie  jest oczywiście nocleg. Co istotne, miejsca które teoretycznie są tańsze po zsumowaniu wszystkich kosztów - wcale takie nie są.

Zobacz: Rowerem na majówkę. Green Velo ma 2 tys. km [ZDJĘCIA]

Przykładowo, za dwuosobowy pokój „na kwaterze” (z możliwością dostawki), wyposażony w umywalkę  ciepłą wodą i czajnik elektryczny, bez łazienki (sanitariaty znajdują się w tym samym budynku) kosztuje 110 zł za dobę. Przy założeniu, że rodzice i dzieci zamieszkają w oddzielnych pokojach – za cztery doby zapłacą 880 zł.

Dla rodziny tańszym rozwiązaniem okazuje się wynajęcie apartamentu. Koszt uzależnione są od liczby osób, które mogą w nim zamieszkać oraz odległości od centrum Gdańska. Okazuje się, że miejsce dla czterech osób można wynająć już za 120 zł za dobę. Apartament składa się z dwóch pokoi, kuchni, łazienki i wc. Za czterodniowy pobyt w takim miejscu rodzina zapłaci 480 zł.

Dojazd i transport na miejscu
Z naszych wyliczeń wynika, że dobrą opcją na dojazd z Warszawy do Gdańska i powrót jest bus. Oczywiście, wiele zależy od tego, kiedy zarezerwujemy bilety. Nam na trzy dni przed majówką udało się znaleźć takie, których koszt w obie strony (przy uwzględnieniu 37-proc. ulgi na dzieci) to 256 zł. Bilety kolejowe, które znaleźliśmy w tym samym czasie okazały się sporo droższe – ich cena to ponad 202 zł w jedną stronę.

Czytaj również: Koniec zniżek na przejazdy! Mogą je stracić studenci, niepełnosprawni i uczniowie

Rodzina, która wybierając się nad morze postawiła na komunikację publiczną, do kosztów związanych z transportem musi doliczyć bilety kupowane na miejscu. Opcja, która my wybraliśmy to 24-godzinny bilet metropolitalny uprawniający do korzystania z komunikacji miejskiej w Gdańsku, Gdyni i Wejherowie, a także z Szybkiej Kolei Miejskiej (w ten sposób dojedziemy też na przykład na plażę w Jelitkowie). Jego koszt to 21 zł (normalny) i 10,5 zł (ulgowy). Jeżeli nasza rodzina będzie chciała skorzystać z tych biletów codziennie, za całość zapłaci 126 zł.

Po zsumowaniu wszystkich kosztów może się jednak okazać, że najbardziej opłacalna jest podróż własnym autem. Przy założeniu, że trasę z Warszawa –  Gdańsk – Warszawa przejedzie się drogą S7 (680 km w obie strony), a na miejscu pokona się ok. 100 km, to całkowite koszta majówkowych wojaży związane z transportem mogą się zamknąć w kwocie 234,35 zł (dla auta z silnikiem benzynowym, średnie spalanie 7 litrów/100 km w cyklu mieszanym, koszt Pb95 – 4,30 zł/l).

Coś na ząb
Znaczącą pozycją w wydatkach naszej rodziny jest wyżywienie. Za cztery dwudaniowe obiady „na mieście”, deserem i napojami może zapłacić ok. 660 zł. Do tego należy dodać śniadania i kolacje, których koszt to ok. 240 zł.
W wersji bardziej oszczędnej nasza rodzina śniadania i kolacje przygotowuje samodzielnie – przyjęliśmy, że ich koszt wyniesie wtedy ok. 100 zł.

Czytaj: Gdzie najczęściej wyjeżdżamy na majówkę? [INFOGRAFIKA]

Na tym jednak żywieniowa wydatki całej czwórki się nie skończą. Nasi rodzice z pewnością liczą się z tym, że nie raz i nie dwa podczas tej majówki padnie „tato, chcę gofra”, „ooo, lody!”. Przy założeniu, że na drobne przyjemności w ciągu dnia da się skusić cała czwórka, podczas całego weekendu można na nie wydać ok. 100 zł.

Zwiedzanie
Stare Miasto, ul. Długa, ul. Mariacka czy pomnik Neptuna. To tylko niektóre „żelazne” punkty wycieczek po Gdańsku. Wiele z atrakcji turystycznych zarówno samego Gdańska, jak i całego Trójmiasta, można zobaczyć za darmo. Za inne trzeba płacić. Na szczęście wiele placówek oferuje różnego rodzaju zniżki i ulgi dla rodzin z dziećmi.

Np. we wszystkich oddziałach Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku (jego częścią jest np. „Dar Pomorza”) bilety dla dzieci i młodzieży w wieku 7-16 (w niektórych przypadkach 7-26 lat) kosztują złotówkę. Cena normalnych biletów wahają się tu w granicach 5-10 zł.

Może Cię zainteresować: Majówka 2016: Polacy spędzą ją w domu, bo na wyjazd ich nie stać?

Dwór Artusa czy Muzeum Bursztynu rodziny z dziećmi mogą zwiedzać na podstawie biletu rodzinnego za 20 zł. Koszt biletu  np. do Wartowni nr 1 na Westerplatte (dostępnej dla zwiedzających od 30 kwietnia) to 10 (normalny) 5 zł (ulgowy). 
Przyjęliśmy, że nasza rodzina wyda w muzeach 76 zł.

Do tej kwoty można jeszcze doliczyć rejs tramwajem wodnym (np. po trasie Gdańsk – Hel – Gdańsk, bilet normalny – 35 zł, ulgowy – 25 zł. Koszt dla 4-osobowej rodziny to 120 zł.
Innym wydatkiem, którego mając dzieci trudno uniknąć, jest zakup pamiątek. Nasi rodzice przeznaczą na ten cel nie więcej niż 80 zł.

CAŁKOWITE KOSZTY WYJAZDU
Opcja tańsza (część posiłków przygotowywana samodzielnie, tańszy nocleg):
1958 zł (dojazd busem); 1810,35 zł (samochód); 2106 zł (pociąg).

Opcja droższa (droższy nocleg, wszystkie posiłki „na mieście”): 
2538 zł (bus); 2390,35 zł (samochód); 2686 zł (pociąg).

MK

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze