Sztuczki kantorów

i

Autor: Shutterstock

Sztuczki kantorów. Co zrobić, żeby nie przepłacić?

2017-03-01 18:19

Klienci kilku kantorów w Polsce są wściekli, a policja pozostaje bezradna. W niektórych kantorach kursy kupna i sprzedaży są zaniżane nawet o 30 proc., w porównaniu do stawek podawanych przez NBP. Osoby, które nie przeczytają uważnie tablic informacyjnych z obowiązującymi w kantorze stawkami, mogą stracić na wymianie euro czy dolarów kilkaset złotych. Wszystko odbywa się zgodnie z prawem.

- Czy kantory Interchange i Money Exchange naruszyły prawo i wprowadziły klientów w błąd? Wykaże to postępowanie Prezesa UOKiK – poinformował Urząd Ochrony Konkurencji i Konkurentów 12 stycznia. Kantory z sieci Interchange i Money Exchange funkcjonują w kilku większym miastach Polski.

- Prowadzimy postępowanie dotyczące prezentacji kursów walut – potwierdziła Agnieszka Majchrzak z Biura prasowego UOKiK. Urząd podjął odpowiednie kroki wskutek zawiadomienia Narodowego Banku Polskiego oraz skarg składanych przez konsumentów. Kantory skupują waluty po bardzo niskich kursach, nawet o 30 proc. niższych od średniego kursu walut NBP.

Zobacz także: 13 zł za godzinę. Co zrobić, jeśli pracodawca omija przepisy o stawce minimalnej?

Zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem, kantory mogą dowolnie ustalać kursy kupna i sprzedaży walut. Muszą jednak zamieścić w widocznym miejscu tablicę z aktualnym cennikiem i regulaminem. Przykładowo, 7 lutego, kiedy średni kurs euro NBP wynosił 4,294 zł, kantor Global Money przy ul. Chmielnej w Warszawie za 1 euro płacił zaledwie 3,425 złotego. Oznacza to, że w innym kantorze za każde sprzedane euro można by dostać ok. 0,85 zł więcej. Gdyby klient, który wymienił 999 euro, poszedł do innego kantoru, byłby w stanie zaoszczędzić ok. 850 złotych.

- Wszystko odbywa się legalnie. Mieliśmy już wiele skarg w tej sprawie, ale nic nie możemy zrobić. Właściciel kantoru wykorzystuje brak uważności ludzi. Jedna osoba zauważy, że kurs sprzedaży waluty jest relatywnie niski, ale 10 innych osób – nie. Nawet, jeżeli klient zażąda zwrotu pieniędzy, pracownik kantoru mówi, że nie może ich oddać, bo straci pracę – wyjaśnia anonimowy funkcjonariusz policji z dzielnicy Warszawa Śródmieście.

Przeczytaj również: 13 zł za godzinę. Śmiesznie niskie kary dla pracodawców, którzy wyzyskują pracowników

- Z informacji, które zebrał UOKiK, wynika, że kantory sieci Interchange mogą wprowadzać w błąd sposobem prezentacji stawek kursów walut. Praktyka ta polega na zastosowaniu tablicy informacyjnej z wykazem kursów kupna/sprzedaży walut, w której kolumny umieszczone są w odwrotnej kolejności od powszechnie przyjętej - w kolumnie lewej: kurs skupu waluty, a w prawej: kursy sprzedaży. Taki układ kolumn powoduje, że część klientów – biorąc kurs sprzedaży za kurs skupu – wymieniała pieniądze, nie mając świadomości o rzeczywiście obowiązującym kursie. Ponadto, kurs jest ustalany na poziomie znacznie niższym od stawek podawanych przez NBP i w innych kantorach, nawet o 30 proc. – ostrzega Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Urząd cytuje w komunikacie klientów, którzy uważają, że zostali wprowadzeni w błąd.

Kurs skupu nie był jasno i czytelnie wskazany. Euro zostało wymienione po skandalicznie niskim kursie, jedynie 3,03 PLN zamiast obowiązującego tego dnia kursu 4,14 PLN.
Otrzymałam za sprzedaż 50 EUR 156,00 złotych. Moje zdziwienie było dość spore mimo tego, że nie wykazuję się zbytnią wiedzą na temat cen walut, ale jestem osobą raczej na bieżąco z wiadomościami i nie słyszałam, aby EURO kosztowało tak mało.
Zamiast otrzymać za jedną koronę szwedzką około 45 gr jaka jest jej wartość, zostało przeliczone na 33 gr. Kurs był wyświetlony na tablicy, jednakże w odwrotnej kolejności, przypuszczam celowo tak by mylić cenę skupu z ceną sprzedaży.

- Policjanci nie odnotowali zgłoszeń dotyczących zaniżania kursu kupna walut przez kantory. Jednocześnie nadmieniam, że kantory mogą swobodnie kształtować kursy wymiany walut. Wynika to ze swobody zawierania umów. Nikt nie przymusza nas do zawarcia transakcji w danym kantorze. Naruszeniem może być za to przedstawienie oferty mogącej wprowadzić w błąd, np. nieodpowiadającej rzeczywistości na tablicy wymiany walut – mówi serwisowi Superbiz.se.pl st. asp. Piotr Świstak z Sekcji Prasowej Komendy Stołecznej Policji.

Po zakończeniu postępowania UOKiK może wydać decyzję, która zakaże stosowania opisanej wyżej praktyki, a także – nałożyć na przedsiębiorców karę w wysokości do 10 proc. obrotu osiągniętego w roku poprzedzającym rok nałożenia kary. Ponieważ jednak ustalany przez kantory kurs jest nawet o 30 proc. niższy od średniego kursu NBP, nie trudno dojść do wniosku, że dla właścicieli kantorów bardziej opłacalne będzie relatywne zaniżanie kursów i zapłacenie kary niż dobrowolne zaniechanie tej praktyki.

Źródła: uokik.gov.pl, UOKiK, Komenda Główna Policji, mat. własne

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany

Najnowsze