Jesteś przewoźnikiem towarów wrażliwych? Sprawdź, jakie grożą Ci kary

2017-09-07 11:22

Na terytorium całej Polski od 1 maja br. w pełni obowiązuje ustawa o systemie monitorowania drogowego przewozu towarów wrażliwych. Przepisy wprowadziły więc spore zmiany dotyczące transportu takich artykułów jak susz tytoniowy czy alkohol etylowy. Od września pojazdy przewożące takie towary dodatkowo będą musiały udostępniać także swoją lokalizację.

Ustawa o monitorowaniu przewozów weszła w życie w połowie kwietnia 2017 roku, jednak dopiero od 1 maja br. zaczęły obowiązywać sankcje dotyczące nakładania kar finansowych za nieprzestrzeganie nowych przepisów. Nakładane są przede wszystkim na nadawcę oraz odbiorcę towarów, a ich wysokość uzależniona jest od wartości przewożonego towaru, ale przewoźnicy też muszą liczyć się z karami.

Czytaj też: Rząd szykuje podwyżkę podatków dla przedsiębiorców

Co grozi kierowcy
Wprawdzie odpowiedzialność za naruszenia wynikające z ustawy spoczywa przede wszystkim na odbiorcy oraz nadawcy ładunku, jednak dotyka również przewoźnika, który przewozi dany towar. Jeśli funkcjonariusz służby celno-skarbowej w trakcie kontroli stwierdzi jakieś nieprawidłowości, ma prawo nałożyć karę pieniężną. Ważnym elementem całego systemu monitorowania jest dysponowanie przez kierującego pojazdem numerem referencyjnym, który powinien otrzymać przed rozpoczęciem przewozu. Za przewożenie towarów bez tego numeru grozi grzywna. Jeśli kierowca rozpocznie przewóz bez numeru referencyjnego (bez dokumentu zastępującego zgłoszenie i potwierdzenia przyjęcia dokumentu zastępującego zgłoszenie albo dokumentu przesunięcia międzymagazynowego), może zapłacić karę w wysokości od 5000 do 7500 zł. O karze decyduje naczelnik urzędu celno-skarbowego, właściwy dla miejsca kontroli przewozu towarów.

Sprawdź: Jakie są kary za brak zezwoleń w firmie

Co grozi przewoźnikowi
Za nieprzestrzeganie nowych przepisów wysokie kary grożą też przewoźnikowi. Jeśli nie zgłosi przewozu lub okaże się, że towar nie odpowiada co do rodzaju, ilości, masy lub objętości wskazanych w zgłoszeniu, przewoźnik musi liczyć się z karą w wysokości nawet 20 tys. zł. A jeśli nie uzupełni zgłoszenia o dokładny czas rozpoczęcia przewozu towaru lub zapomni wpisać numer rejestracyjny ciężarówki – kara wynosi 5 tys. zł. To nie koniec sankcji. Ustawa przewiduje nie tylko kary pieniężne. Jeśli przewóz towaru nie został zarejestrowany lub kierowca nie przedstawi numeru referencyjnego podczas kontroli, fiskus będzie mógł zająć towar lub ciężarówkę – do czasu ustalenia, kto jest właścicielem towaru i kto powinien zapłacić karę za brak zgłoszenia jego przewozu. A to oznacza dodatkowe koszty dla przedsiębiorcy. Za usunięcie, strzeżenie i przechowywanie środka transportu lub towaru w wyznaczonym miejscu pobierane są bowiem opłaty i to niemałe – np. opłata za przechowywanie i strzeżenia ciężarówki ponad 16 ton wyniesie maksimum 133 zł za dobę plus 1239 zł za usunięcie pojazdu ze strzeżonego parkingu. Za te opłaty odpowiadają solidarnie przewoźnik i ten, kto zobowiązany był do złożenia zgłoszenia. Jeśli natomiast w ciągu 60 dni nie zostanie ustalony właściciel towaru, sąd orzeknie przepadek towaru na rzecz państwa.

Zobacz: Co grozi za niepłacenie składek ZUS

Co grozi nadawcy i odbiorcy
Kary nakładane są również na nadawcę oraz odbiorcę towarów, a ich wysokość uzależniona jest od wartości przewożonego towaru. Nadawcy lub odbiorcy towaru za brak zgłoszenia do e-rejestru grozi kara w wysokości 46 proc. wartości netto towaru, nie mniej niż 20 tys. zł. Taka sama kara grozi za podanie nieprawdziwych informacji o towarze lub jego ilości.

Ważne! Ile można zabrać pracownikowi z pensji

Kontrole coraz częściej
Według ustawy, do przeprowadzenia kontroli uprawnieni są funkcjonariusze służby celno-skarbowej, Policji, Straży Granicznej oraz Inspekcji Transportu Drogowego.
– Coraz częściej otrzymujemy od przewoźników informacje na temat kontroli przeprowadzanych przez służby celno-skarbowe – mówi Kamil Wolański, ekspert Ogólnopolskiego Centrum Rozliczania Kierowców. – Funkcjonariusze skrupulatnie sprawdzają, czy przewoźnicy w czasie transportu spełniają wymagania zapisane w ustawie oraz czy rodzaj i ilość przewożonego ładunku zgadzają się ze złożoną wcześniej deklaracją. Wypełniając deklarację w zasadzie nie można popełnić błędu, ponieważ ten może sporo kosztowa – zauważa ekspert.

Najnowsze