parking, nowe samochody

i

Autor: Shutterstock

Konstytucja dla Biznesu uderza w firmy z jednym autem

2016-11-22 12:13

Nie wszystkie rozwiązania zaproponowane w Konstytucji dla biznesu są korzystne dla przedsiębiorców. Zastrzeżenia może wzbudzać zapis, zgodnie z którym w koszty prowadzenia firmy będzie można wrzucić tylko 50 proc. wydatków na samochody osobowe wykorzystywane w działalności gospodarczej i do celów prywatnych – informuje Rzeczpospolita.

Obecnie w koszty można wrzucić wszystkie wydatki związane z zakupem (w przypadku amortyzacji limit wynosi 20 tys. euro) i eksploatacją firmowych aut. Nie brakuje jednak kierowców, którzy nadużywają tej możliwości i wrzucają w koszty nawet prywatne przejazdy. Właśnie taki proceder ma być ukrócony zgodnie z założeniami zmian podatkowych zaproponowanych przez Ministerstwo Rozwoju.

Rząd chce, aby w koszy można było wrzucać 100 proc. wydatków na takie samochody, które nie są używane w celach prywatnych. Wszystkie firmowe przejazdy będą musiały być ewidencjonowane tak, aby można było sprawdzić, jaki był cel podróży i dokąd udał się kierowca. W pozostałych przypadkach, kiedy przedsiębiorcy używają firmowych samochodów w celach prywatnych, w koszty będzie można wrzucić tylko 50 proc. wydatków.

Zobacz także: Zmiany w ubezpieczeniu OC w 2017 roku

Zmiany mają wejść w życie 1 czerwca 2017 roku. W praktyce prawdopodobnie uderzą w najuboższych – osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą. W koszty nie będzie już można wliczyć przejazdu, podczas którego przedsiębiorca odwozi dziecko do szkoły czy jedzie na zakupy.

Przeczytaj również: Zadłużenie Skarbu Państwa coraz większe

W chwili obecnej przedsiębiorca rozliczający się z podatku dochodowego może wrzucić w koszty wydatki poniesione na zakup samochodu firmowego. Wolno również odpisać koszty eksploatacji – wydatki na paliwo, wymianę opon, przeglądy, ubezpieczenie czy remont. Auto zalicza się w takim przypadku do środków trwałych. Odpisy amortyzacyjne nie powinny jednak przekroczyć 20 tys. euro.

Po wprowadzeniu przepisów istnieje ryzyko, że część przedsiębiorców zacznie deklarować używanie samochodu wyłącznie w celach służbowych wbrew stanowi rzeczywistemu. Wszystko po to, aby wliczyć w koszty 100 proc. wydatków na samochody. Nie wiadomo, jak skarbówka będzie interpretować ewidencje przejazdów. Istnieje ryzyko, że urzędy mogą mieć zastrzeżenia do ewidencji prowadzonych przez tych kierowców, którzy wrzucą w koszty prowadzenia firmy 100 proc. wydatków na auto.

Oprac. na podst. Rzeczpospolita 22 listopada 2016 r., rp.pl, dziennik.pl

Najnowsze