Gra o Tron sezon 6 - Jon Snow

i

Autor: youtube.pl printscreen

5 dowodów na to, że „Gra o tron” to serial o… finansach!

2016-04-24 16:05

Nareszcie! – tak myślą sobie miliony fanów serialu „Gra o tron”. Skąd taka radość? Już dzisiaj startuje długo wyczekiwany, szósty, sezon serii. Choć jej akcja rozgrywa się w fikcyjnym świecie, w odcinkach jest mnóstwo całkiem rzeczywistych odniesień do świata finansów. Niemożliwe? Dowiedziemy, że to prawda!

„Gra o tron” to serial produkcji HBO, który został oparty na serii książek „Pieśń lodu i ognia” amerykańskiego pisarza George'a R.R Martina. Produkcja jest obecnie jednym z najpopularniejszych obrazów w odcinkach na świecie. Fani czekają na kontynuację losów bohaterów z zapartym tchem, tym bardziej, że twórcy serialu niespecjalnie się z nimi patyczkują. Na ekranie potrafią niespodziewanie zginąć nawet najbardziej lubiane postacie, więc jednym z głównych powodów, dla których ogląda się „Grę o tron”, jest chęć znalezienia odpowiedzi na pytanie „kto umrze tym razem?!”.

ZOBACZ TEŻ: Ile zarabiają gwiazdy filmów dla dorosłych

Już dzisiaj rusza kolejna, szósta, seria serialu. Jego akcja rozgrywa się w fikcyjnym świecie, na kontynentach Westeros i Essos. Głównymi bohaterami są przedstawiciele szlacheckich rodów. W serialu występują też postacie fantastyczne: smoki i upiory, namacalne jest istnienie magii i bóstw. Czy w takim świecie jest miejsce na jakiekolwiek odwołanie do zupełnie realnych finansów? Jak najbardziej!

1. Lannisterowie zawsze płacą swoje długi

Każdy z rodów przedstawionych w świecie „Gry o tron” ma swoje motto. Zawołanie jednego z nich, Lannisterów, mówi o tym, że zawsze płacą oni swoje długi. Paradoksalnie wcale nie muszą ich zaciągać – to oni udzielają pożyczek, bo są najbogatszą rodziną w Westeros i trzęsą całym krajem zwanym Siedmioma Królestwami. Ich majątek pochodzi z kopalń złota, którymi zarządzają.

Laik może sobie pomyśleć, że zachowanie Lannisterów jest bardzo ryzykowne. W końcu nie mają pewności, że odzyskają swoje pieniądze w toczonym politycznymi podchodami królestwie. Mark Blyth, profesor ekonomii politycznej z amerykańskiego Uniwersytetu Browna, uważa jednak, że postrzeganie długu w kategorii straty jest błędne. Za pożyczenie pieniędzy zawsze dostaje się bowiem coś w zamian, niekoniecznie musi być to procent, ale po prostu szacunek czy zaufanie drugiej osoby.

ZOBACZ TEŻ: Już wiadomo, która kobieta pojawi się na nowej 20-dolarówce!

Lannisterowie wiedzą więc, co robią. Swoim mottem dają innym do zrozumienia, że są uczciwym partnerem w interesach (nawet jeśli w istocie jest zupełnie inaczej), działają przy tym podprogowo. Ich dłużnik może sobie bowiem myśleć, że, jeśli podobnie jak oni spłaci swoje zobowiązania, stanie się równie bogaty. Taką filozofię można odnieść do naszego świata. Słowem – chcesz być zamożny jak Lannister? Pożyczaj i oddawaj jak Lannister!

2. Cytaty z serialu wskazówkami dla maklerów

Jeśli chcecie grać na giełdzie, powinniście śledzić każdy odcinek „Gry o tron”. Serial jest bowiem kopalnią wiedzy na temat tego, jak poruszać się na giełdowym parkiecie, by nie stracić pieniędzy. Jedną z popularniejszych kwestii w filmie są słowa „Nic nie wiesz, Johnie Snow”. Słyszy je jeden z głównych bohaterów serii, kiedy wytyka się mu, iż wypowiada się o rzeczach, o których nie ma bladego pojęcia.

Podobnie jest z inwestowaniem. W życiu często sprawdza się reguła, że ktoś początkujący w danej dziedzinie ma szczęście. Przez to może błędnie sobie pomyśleć, że świetnie zna reguły gry, a dobra passa nigdy nie minie. Tak może się dziać w przypadku debiutujących maklerów. Nagle jednak okazuje się, że los się od nich odwrócił. Przychodzi bessa i zaczynają tracić, a przecież wszystko szło tak dobrze! Dlatego też, zanim wkroczy się na giełdę, warto powtórzyć sobie w myślach „Nic nie wiesz, Johnie Snow”.

ZOBACZ TEŻ: Ile jest polskiego kapitału w polskich bankach?

Innym cytatem z serialu, który można odnieść do gry na giełdzie, są słowa: „Każdy mężczyzna powinien przegrać bitwę, gdy jest jeszcze młody, i wtedy nie przegra wojny, gdy będzie stary”. Mówią one wprost o tym, że nie warto zniechęcać się porażkami, bo każda z nich jest tylko cegiełką w zdobywaniu doświadczenia.

3. Nieregularny cykl pór roku

Każdy z fanów serialu, nawet obudzony w środku nocy, umiałby przytoczyć jedno z głównych haseł padających w odcinkach, czyli złowieszcze: „winter is coming” (pol. nadchodzi zima). W świecie „Gry o tron” pory roku zmieniają się bowiem bardzo nieregularnie i mogą trwać kilka lat. Akcja serialu toczy się tuż przed nadejściem zimy, której mieszkańcy Westeros wypatrują ze strachem – niesie ona bowiem ze sobą mrok i aktywność nieczystych sił, które będą miały wpływ na ludzką politykę i życie mieszkańców kontynentu. Bohaterowie serialu często zdają się jednak o tym nie myśleć.

Ponieważ przyszło im żyć w trakcie długiego lata, wielu z nich już zapomniało, jak ciężkie bywają zimy. To bardzo jasne odniesienie do świata finansów i kryzysu, który rozpoczął się w 2007 r. Wywołały go banki, które bez umiaru rozdawały pożyczki konsumentom, będąc tak naprawdę niewypłacalnymi, przyzwyczajone do myśli, że skoro do tej pory jakoś było, zapewne losy potoczą się tak i później. Mimo że kryzys został zażegnany, jego skutki odczuwamy do dziś. I choć można zaryzykować twierdzenie, że w świecie finansów jest (może niezbyt pogodne) lato, trzeba pamiętać o tym, że zima prędzej czy później nadejdzie i dlatego warto się do niej szykować.

4. Rewolucja Daenerys

Wiadomo, że świat finansów nienawidzi zawirowań, miłuje zaś spokój. Dlatego też, chcąc coś zmienić, czy to w domowym budżecie, czy w kwestiach finansowych na większą skalę, trzeba rozważyć, czy gwałtowne posunięcia się nam opłacą. Doskonale ilustruje to przykład Daenerys Targaryen, która przejęła władzę nad Zatoką Niewolniczą na kontynencie Essos. Nowa królowa z miejsca zniosła niewolnictwo, z którego utrzymywał się cały region. Choć wydaje się to słuszną decyzją, była ona zbyt gwałtowna dla społeczeństwa nawykłego do dawnego porządku. W mieście Meereen, siedzibie Daenerys, wybuchły zamieszki. Aby je uspokoić, królowa, chcąc nie chcąc, musiała się zgodzić na przywrócenie walk gladiatorów.

ZOBACZ TEŻ: Chleba, igrzysk i samby

Przykład ten można odnieść do obecnie trwającej w Polsce dyskusji o pomocy kredytobiorcom walutowym. Wprawdzie wydaje się, że natychmiastowa interwencja państwa w ich sprawy byłaby bardzo pożądana, to niesie też ze sobą możliwość dużych konsekwencji dla rynku finansowego. Może więc, wprowadzając jakiekolwiek rozwiązanie w tej czy innych kwestiach, należy pamiętać, że rewolucyjne decyzje często obracają się przeciwko wydającym je osobom?

5. Nieznany Wschód

Z kontynentem Essos wiąże się też inne nawiązanie do naszego świata finansów. Dla mieszkańców Westeros położona na wschodzie ziemia jest obca i tajemnicza. Przyzwyczajeni są do tego, że to oni są pępkiem świata, a Essos to zaledwie jego skraj. Czy nie tak samo jest w przypadku podejścia zachodniego świata do Azji?

To ogromny kontynent z Rosją i Chinami na czele. Szczególnie w przypadku Rosji mamy do czynienia z krajem nieprzewidywalnym, odbieranym jako taki, którego nie da się rozumieć. Zagadkę stanowią również Chiny - z jednej strony państwo komunistyczne, z drugiej wyrastające na światową gospodarczą potęgę. Czy władze Rosji i Chin można porównać do Daenerys, która dysponuje niespotykaną nigdzie indziej niszczycielską bronią, czyli smokami? Niestety, tak, bowiem choćby trudne do przewidzenia ruchy Rosji mogą mieć konsekwencje dla całego świata.

Źródła: forsal.pl, equitymagazine.pl, bankier.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze