Prezydent Niemiec Christian Wulff

i

Autor: archiwum se.pl Prezydent Niemiec Christian Wulff

Były prezydent Niemiec dorabia w tureckiej firmie, choć Niemcy płacą mu 236 tys. euro

2017-08-08 15:18

Prezydenci Niemiec pełnią jedynie reprezentacyjną funkcję w swoim kraju, a po zakończeniu prezydentury nadal pozostają na utrzymaniu podatników, pobierając aż 236 tys. euro rocznie - ok. 1 miliona złotych. To chyba nie wystarcza Christianowi Wulffowi, który pełnił swój urząd w latach 2010-12, a od kwietnia pracuje dla tureckiej firmy odzieżowej Yargici - podały niemieckie media. Przedstawiciele lewicy krytykują polityka CDU, przekonując, że byli prezydenci po to dostają emeryturę, by nie musieli "dorabiać".

O sprawie w poniedziałek poinformował dziennik "Die Welt". Czytamy w nim, że były prezydent doradza tureckiej firmie odzieżowej od 2016 roku. A od kwietnia Christian Wulff pracuje w Yargici jako prokurent. Jak pisze "Die Welt", Wulff i jego małżonka Bettina byli honorowymi gośćmi podczas otwarcia pierwszego sklepu firmowego tureckiej marki w maju w Hamburgu.

Zobacz również: Niemcy chwalą się zarobkami. Dostają trzy razy więcej niż Polacy

Zdaniem dyrektora odzieżówki Erika Schaapa, to właśnie Wulff namówił firmę do wejścia na rynek niemiecki. Centrala sieci Yargici znajduje się w Stambule.

Doniesienia dziennika wywołały nad Renem burzę polityczną. Rzecznik MSW Niemiec Johannes Dimroth powiedział dziennikarzom, że biznesowa działalność Wulffa nie stanowi złamania przepisów o wynagradzaniu byłych prezydentów. - Prezydent musiałby złamać literę prawa, a to, w każdym razie obecnie, nie ma miejsca - wyjaśnił rzecznik. "Die Welt" podkreśla, że były prezydent nie chciał ujawnić, ile zarabia w tureckiej firmie.

SPD i Lewica krytykują Wulffa za przyjęcie dodatkowego płatnego zajęcia. Wiceszef SPD Ralf Stegner powiedział, że byli prezydenci dostają emeryturę, by nie musieli "dorabiać". Lewica zapowiedziała złożenie projektu ustawy zmieniającej przepisy o wynagrodzeniu byłych prezydentów. Szefowa klubu parlamentarnego tej partii Sahra Wagenknecht powiedziała, że emerytura powinna być pomniejszana o dodatkowe zarobki uzyskiwane przez byłych prezydentów.

Christian Wulff był prezydentem Niemiec od 30 czerwca 2010 do 17 lutego 2012 roku. Ustąpił ze stanowiska ze względu na zarzuty o korupcję, które nie potwierdziły się. Jak każdy były prezydent ma prawo do dożywotniej emerytury.

Czytaj koniecznie: Angela Merkel – od działaczki młodzieżówki po Cesarzową Europy [GALERIA]

Niemiecki prezydent pełni przede wszystkim obowiązki reprezentacyjne. Wybierany jest na pięć lat. Jego głównym orężem są przemówienia, w których odnosi się do najważniejszych problemów krajowych i międzynarodowych.

Źródło: "Die Welt"/wnp.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze