Zwolnienia w bankach

i

Autor: Shutterstock Zwolnienia w bankach

Co piąty pracownik banku może stracić pracę

2016-05-18 13:31

Szykują się masowe zwolnienia w sektorze bankowych. Nie klienci, a pracownicy zapłacą za wprowadzony w tym roku podatek bankowy.

Jak podaje Gazeta Wyborcza, polskie banki zatrudniają ok. 170 tys. pracowników. Z tego nawet nawet 10 – 20 proc. może stracić pracę. Powodów jest co najmniej kilka, a łyżkę dziegciu dołożył również polski rząd. Sektor bankowy reaguje w ten sposób wzrost składek, które musi odprowadzać na Bankowy Fundusz Gwarancyjny, a także – na wprowadzony w lutym podatek bankowy. Szykuje się także na ewentualność pomocy frankowiczom. Przypomnijmy, że zgodnie z wyliczeniami KNF, przewalutowanie kredytów we frankach wygenerowałoby koszty rzędu 67 mld złotych.

Przeczytaj również: Spłacisz kredyt wcześniej, bank odda ci prowizję

Z danych KNF wynika, że w I kwartale br. zyski banków spadły aż o 16 proc. rok do roku. Wyniosły 3,5 mld zł, podczas kiedy w analogicznym okresie rok wcześniej plasowały się na poziomie 4,2 mld złotych. Trzeba jednak pamiętać, że w zeszłym roku banki dostały zastrzyk finansowy w postaci zysków ze sprzedaży spółek ubezpieczeniowych.

Powody do zmartwień mają pracownicy Banku Pekao, PKO BP, Banku BPH, Banku BGŻ BNP, Getin Noble Banku, Raiffeisen Polbanku oraz Deutsche Banku. Ten ostatni już teraz zamyka swoje oddziały w Polsce. Bank Pekao w ciągu ostatnich 12 miesięcy zwolnił 400 osób. Z kolei bankiem PKO PB w pierwszym kwartale br. musiało pożegnać się 200 pracowników, a do końca roku może do nich dołączyć kolejne 800 osób.

Duże cięcia planuje Bank BPH. Może zlikwidować aż 65 swoich oddziałów, a zwolnienia sięgną nawet 1,7 tys. ludzi. Kolejne wypowiedzenia umów otrzymają pracownicy BGŻ BNP. Instytucja ta od dwóch lat żegna się ze swoimi pracownikami (w tym czasie etat straciło 1,8 tys. osób). 15-procentową redukcję etatów zaplanował Getin Noble Bank. Oznacza to, że nowej pracy powinno poszukać 720 bankowców. W przypadku Raiffeisen Polbanku w trudnej sytuacji znajdzie się 500 osób.

Z danych KNF wynika, że tendencja spadkowa na rynku zatrudnienia w sektorze bankowym utrzymuje się od 2010 roku. Zła passa została przełamana dopiero w 2016 roku, kiedy to przybyło pracowników banków.

Nie tylko polskie instytucje mają problemy finansowe. Jak donosi Bloomberg, zwolnienia zapowiedział także hiszpański Santender (obecnie właściciel BZ WBK). W rezultacie bez pracy może zostać 1,2 tys. Hiszpanów, a z mapy tego kraju zniknie nawet 450 oddziałów banku. Redukcję etatów planuje także CaixaBank, który jest obecny głównie w Katalonii. Na bruku wyląduje z tego powodu ok. 500 osób.

Może cię zainteresować: Bank Pocztowy rusza z programem emisji obligacji dla inwestorów indywidualnych

Niezbyt kolorowo rysuje się sytuacja bankowców we Francji. Reuters donosi, że BNP Paribas (również obecny w Polsce) zwolni 10 proc. pracowników. Natomiast w przypadku Société Générale redukcja etatów ma dotknąć 125 osób. Również w przypadku żabojadów takie posunięcia stanowią odpowiedź na wejście w życie nowych przepisów dotyczących sektora bankowego.

To jednak nie koniec posuchy w europejskich bankach. Zwolnienia w całej Europie zapowiadają niemiecki Duetsche Bank i brytyjski City. Oba posiadają swoje oddziały w Polsce. W przypadku tej drugiej instytucji pracę ma stracić 200 osób, w tym 70 londyńczyków. Wymienionym instytucjom wtórują: posiadający centrum usług wspólnych w Polsce UBS, a także Credit Suisse (oba banki są szwajcarskie) i brytyjski Barclays.

Owiany złą sławą podatek od niektórych instytucji finansowych może zmienić swoją postać. Ministerstwo Finansów nie wyklucza zmian w ustawie. Czy to jednak uchroni tysiące ludzi od utraty pracy? Niekoniecznie, ponieważ echa kryzysu finansowego z 2008 roku słyszymy do dzisiaj.

Źródło: Gazeta Wyborcza, PAP Biznes

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze