E-papierosy

i

Autor: Shutterstock

E-sklepy handlują elektronicznymi papierosami mimo zakazu

2016-11-16 13:16

Sprzedawcy e-papierosów nie boją się wysokich kar. Handlują nimi przez internet mimo zakazu – podaje „Dziennik Gazeta Prawa".

8 września w Polsce weszła w życie dyrektywa tytoniowa, wprowadzająca zakaz sprzedaży e-papierosów i akcesoriów do nich na odległość, np. przez internet. Karą za niedostosowanie się do nowych przepisów może być grzywna w wysokości do 200 tys. zł, ograniczenie wolności lub obie kary łącznie. Mimo grożących poważnych konsekwencji, wielu sprzedawców wciąż handluje online elektronicznymi papierosami i wkładami do nich, czyli tzw. liquidami.

Jak polskie e-sklepy próbują obejść prawo?
Część firm próbuje obejść nowe przepisy, poprzez rejestrację spółki w rajach podatkowych i zmianę zasad działania. Jako przykład „DGP" podaje polski e-sklep, który mimo oficjalnego zarejestrowania w Hongkongu, przyjmuje płatności na konto czeskiej firmy w polskim banku, a produkty wysyła z magazynu zlokalizowanego w Polsce.

Sprawdź także: Papierosy tylko ze strasznym zdjęciem

Są również podmioty, które obchodzą prawo w bardziej bezczelny sposób – zmieniają nazwy oferowanych produktów, aby utrudnić organom ścigania zidentyfikowanie swojej rzeczywistej działalności. W ten oto sposób elektroniczny papieros jest sprzedawany jako waporyzator, latarka modułowa, miernik oporności czy tekster drutu oporowego.

Próżny trud
Eksperci cytowani przez Dziennik są jednak zgodni, że zabiegi stosowane przez przedsiębiorców, handlujących przez internet e-papierosami, w obliczu prawa nie są skuteczne. Zakaz sprzedaży na odległość, wprowadzony wraz z dyrektywą tytoniową, dotyczy wszystkich sklepów, które dostarczają towary do Polski bez względu na miejsce, w którym są zarejestrowane.

Czytaj też: Od lekarstwa po truciznę. Jak tytoń podbił świat i stworzył rynek wart miliardy

Z taką interpretacją zgadza się Ministerstwo Zdrowia, które ustosunkowało się w tej sprawie na piśmie skierowanym do branżowego stowarzyszenia eSmoking Association: „Sprzedaż jest zakazana niezależnie od tego, czy jest realizowana przez podmioty krajowe czy zagraniczne".
Cytowana przez „DGP" adwokat Zuzanna Malina podkreśla, że według kodeksu karnego miejscem popełnienia przestępstwa w przypadku umów zawieranych na odległość jest zarówno lokalizacja, z której wysyłany jest towar, jak i ta, w której konsument dokonuje jej odbioru.

Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna"

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze