Jan Kulczyk spocznie obok swego ojca. To od niego dostał pierwszy milion dolarów

2015-07-30 14:30

Jan Kulczyk zostanie pochowany w przyszłym tygodniu na cmentarzu w Poznaniu. Spocznie obok swojego ojca, Henryka, z którym łączyła go bardzo bliska relacja. To właśnie od taty Jan otrzymał pierwszy milion dolarów na rozkręcenie własnego biznesu i to jemu zawdzięczał swoją biznesową karierę. A jak zaczęła się przygoda z biznesem samego Henryka Kulczyka? 11.30 msza św. w klasztorze Karmelitów Bosych na wzgórzu św. Wojciecha w Poznaniu. Pogrzeb rozpocznie się o 13:30 na cmentarzy jerzyckim w Poznaniu.

- Wzorzec ojca działał na mnie jak drogowskaz, poszedłem jego śladem – mówił Jan Kulczyk po śmierci taty w lutym 2013 r. Sam zmarł zaledwie dwa i pół roku później – 29 lipca br. w wiedeńskim szpitalu, oficjalnie po drobnym zabiegu kardiologicznym. Według naszych informacji przyczyną śmierci najbogatszego Polaka mogły być jednak komplikacje po operacji związanej z „męskimi problemami”. Jan Kulczyk chorował ponoć na raka prostaty – próbował nowatorskiej terapii w Nowym Jorku.

ZOBACZ TEŻ: Na co naprawdę umarł Jan Kulczyk? NOWE FAKTY

Jan zapewne miałby trudniejszy start w biznesie, gdyby jego ojciec nie przetarł mu szlaków. Henryk Kulczyk pochodził z kupieckiej rodziny działającej na Pomorzu. Na świat przyszedł w 1926 r. Jako nastolatek zaczął pracę gońca w niemieckiej firmie handlowej. W trakcie II wojny światowej wstąpił do Armii Krajowej – miał nawet swój oddział, który walczył na Pomorzu. Kiedy koszmar wojenny dobiegł końca, Henryk wrócił do swej rodzinnej miejscowości i zajął się uprawą kwiatów. Miał też hurtownię i skupował wełnę. W 1956 r. musiał jednak wyjechać z Polski, bo PRL-owskie urzędy nałożyły na niego wysokie domiary podatkowe. Był to instrument komunistycznych władz do walki z prywatną inicjatywą – na przedsiębiorcach wymuszano dodatkowe wysokie podatki za prowadzenie biznesu.

ZOBACZ TEŻ: Kto przejmie majątek Jana Kulczyka? Sebastian Kulczyk zastąpił ojca

Tym samym Henryk Kulczyk trafił do Niemiec Zachodnich. Tam działał w branży przewozów kontenerowych, duże pieniądze przynosił mu handel maszynami rolniczymi z Polską, z której z kolei sprowadzał do Niemiec owoce runa leśnego. W 1984 r. Henryk opowiadał, że kocha swoją pracę, a sukces zawdzięcza nie tylko swoim staraniom, ale i szczęściu. Dwa lata wcześniej wraz z synem Janem założyli firmę Interkulpol z siedzibą w podpoznańskich Komornikach. Firma zajmowała się produkcją i wysyłką za granicę drewnianych domków działkowych, akumulatorów i środków czyszczących, przede wszystkim słynnej pasty BHP, której powszechnie używano do usuwania silnych zabrudzeń takich jak plamy z farby, smarów itp.

ZOBACZ TEŻ: Jan Kulczyk – jak dorobił się majątku zmarły biznesmen?

Henryk Kulczyk zajmował się jednak nie tylko biznesem. Był działaczem polonijnym w Berlinie, wspierał polskie szpitale i przychodnie. Został nawet odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Pod koniec życia, mając 85 lat, zasiadał w radzie nadzorczej firmy syna - Kulczyk Holdingu. Swoje funkcje sprawował już raczej honorowo, ze względu na pogarszający się stan zdrowia. Biznesmen zmarł, mając 87 lat. Jan bardzo przeżył śmierć ojca, swoje ubolewanie wyrażały też środowiska kombatanckie i ówczesny prezydent Poznania Ryszard Grobelny. Nabożeństwo żałobne odprawiał b. prymas Henryk Muszyński. Msza święta rozpocznie się o g. 11.30 w klasztorze Karmelitów Bosych na Wzgórzu św. Wojciecha w Poznaniu. Dwie godziny później Jan Kulczyk zostanie pochowany na zabytkowym Cmentarzu Jeżyckim.

Żródła: natemat.pl. wp.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze