Jest praca dla kierowców ciężarówek

2017-03-02 13:11

Kierowca ciężarówek i ciągników siodłowych to najbardziej deficytowy zawód w Polsce – wynika z raportu przygotowanego przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Według danych Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych na polskim rynku brakuje co najmniej 50 tys. przedstawicieli tej profesji, którzy są przygotowani do pracy w transporcie międzynarodowym.

 

 

Na rosnący deficyt kierowców ciężarówek i ciągników siodłowych, odpowiednio przygotowanych do świadczenia usług na właściwym poziomie zwrócił uwagę podczas wtorkowej konferencji prasowej Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce (ZMPD). Jak tłumaczył nie chodzi jednak wyłącznie o brak uprawnień zawodowych do prowadzenia samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych, czyli prawa jazdy kat. C i kat C+E, lecz także o znajomość języków obcych i zagranicznych przepisów zarówno drogowych oraz celnych, jak i tych, dotyczących wymogów przewodu towarów.

Sprawdź także: Rynek pracy 2017. Zobacz, w jakim zawodzie najłatwiej znajdziesz pracę

Jak firmy transportowe radzą sobie z deficytem pracowników? Zatrudniają kierowców, którzy są już na emeryturze oraz tych zza wschodniej granicy m.in. z Ukrainy. Dla kierowców ze Wschodu wydano w ubiegłym roku w Polsce 41,4 tys. świadectw. To aż dziesięć razy więcej niż w 2012 r.
Czemu Polacy nie decydują się na tę profesję? Zdaniem Jana Buczka, system edukacji w Polsce nie sprzyja jej wyborowi. Nie ma szkół, uczących kierowców ciężarówek, ponieważ zawód ten został kilkanaście lat temu skreślony z listy profesji uznawanych przez resort edukacji. Kurs na prawo jazdy kat. C kosztuje zaś ok. 10 tys. zł, więc mniej zamożnych, młodych ludzi najzwyczajniej w świecie nie stać na taki wydatek.

Źródło: MRPiPS, wyborcza.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze