Misiewicz stracił ostanią fuchę

i

Autor: Michał Dyjuk

Ludzie Misiewicza tracą pracę w PGZ. Chodzi o kilkadziesiąt osób!

2016-09-23 12:53

Po tym, jak Bartłomiej Misiewicz przestał być członkiem Rady Nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej, przez spółki wchodzące w skład Grupy przetacza się fala zwolnień. Pierwsze 10 osób straciło pracę już wczoraj. W informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że „w kolejce” czeka kolejnych 40.

Wczoraj z funkcji wiceprezesa PGZ zwolniono Radosława Obolewskiego, znajomego Bartłomieja Misiewicza.  Wypowiedzenia wręczono też m.in. dyrektorowi ds. finansowych i głównemu dyrektorowi wykonawczemu oraz jego asystentce. Obaj podlegali Obolewskiemu.

Hanna Węglewska, rzeczniczka Grupy potwierdza informacje „Rzeczpospolitej”. - Zwolnienia wynikają z potrzeby reorganizacji spółki po odwołaniu jednego z wiceprezesów i dostosowaniu jej do nowej struktury dwuosobowego zarządu - tłumaczy.

Według nieoficjalnych informacji ze spółek holdingu do którego należy 60 spółek zbrojeniowych i logistycznych ma zostać zwolnionych kolejnych 40 osób, którzy karierę w spółkach zawdzięczają wsparciu Misiewicza.

Zobacz także: Bartłomiej Misiewicz usunięty z rady nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej

Radosław Obolewski do PGZ przyszedł w styczniu tego roku. Jest mężem właścicielki apteki w Łomiankach, w której pracował na pół etatu Bartłomiej Misiewicz, gdzie zarabiał 800 zł brutto.

Misiewicz 1 września został członkiem rady nadzorczej PGZ, kilka dni temu przestał pełnić tę funkcję. Kilka dni temu Miesiewicz zrezygnował z funkcji rzecznika MON oraz szefa gabinetu politycznego Antoniego Macierewicza.

Źródło: www.rp.pl; oprac. MK

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze