Marzena Kruk

i

Autor: STANISLAW KOWALCZUK Marzena Kruk

[REPRYWATYZACJA] Marzena K. czeka na 15 kolejnych milionów

2016-11-30 17:33

Była urzędniczka Ministerstwa Sprawiedliwości zasłynęła "posiadaniem" działki pod Pałacem Kultury, którą miasto jej dało, mimo że nie powinno. Prawdziwą "sławę" zyskała jednak później, kiedy wydało się, że sądy przyznały jej "odszkodowania" na kwotę ponad 40 milionów złotych, a na wokandę czekają jeszcze kolejne wielomilionowe sprawy odszkodowawcze. Pierwsza się właśnie zaczyna.

W warszawskim Sądzie Okręgowym rozpoczęła się rozprawa Marzeny K. przeciwko miastu Warszawa. Kamienica położona przy pl. Unii Lubelskiej została ukończona w 1939 roku, wedle projektu duetu wziętych przed wojną architektów Gelbard-Sigalin. Jerzy Gelbard i Roman Sigalin należeli do ostatnich reprezentantów "szkoły warszawskiej" w architekturze, przez 12 lat przedwojennej aktywności zostali autorami wielu słynnych przed wojną projektów, m.in. klubu nocnego Adria, czy kilkanastu budynków dla rodziny Glassów. Obaj nie przeżyli wojny, Gelbard zginął w obozie koncentracyjnym w Majdanku, a Sigalin w Charkowie, rozstrzelany w 1940 roku.

Budynek więc długo w prywatnych rękach nie był, w 1945 roku dekret Bieruta znacjonalizował warszawskie nieruchomości. Ta przsy Puławskiej 1A była zniszczona w 46 procentach. W momencie przekazania przez miasto nieruchomości Marzenie K., sprzedanych było 31 mieszkań na ogólną liczbę 54 lokali. Marzena K. uznała, że się należy od miasta rekompensata za dysponowanie tymi mieszkaniami i co ciekawe - to odszkodowanie należy się właśnie jej. Mimo że nikt z jej rodziny, ani tym bardziej ona, nigdy wcześniej nie ucierpieli w związku z tą kamienicą , bo pierwszy kontakt familii Kruk-Nowaczyk z tą nieruchomością był podczas przekazywania jej przez miasto.

ZOBACZ TEŻ: Marzena K. na liście najbogatszych Polek. Zaraz za Radwańską!

Swoje "straty" wyliczyła na 15 milionów złotych. Kontrowersje wywołuje nie tylko sam fakt żądania rekompensaty, ale również sposób jej wyliczania. Ceny za lokale sprzedane są wliczane po dzisiejszych cenach rynkowych, do tego dochodzą odszkodowania za "bezumowne korzystanie" z mieszkań zajmowanych przez lokatorów komunalnych. Takie metody są możliwe, ponieważ została zmieniona ustawa o gospodarowaniu nieruchomościami w 2004 roku. Do tego roku wartość liczono po cenach z momentu nacjonalizacji, czyli zasadniczo z 1945 roku, pomnażane o wskaźnik rewaloryzacji, przygotowtwany co roku przez GUS. Jak wyglądały działki i kamienice wtedy można obejrzeć na zdjęciach. Według niektórych ekspertów wartość niektórych nieruchomości była ... niższa od zera, bo stertę gruzów trzeba było usunąć, ekshumować zwłoki itd. A od 2004 roku wartość nieruchomości jest liczona na moment wyceny. Różnica kwot jest kolosalna, praktycznie ta zmiana, dokonana prawdopobnie przez profesora Marka Bryxa, szefującemu wówczas urzędowi mieszkalnictwa. To otworzyło na oścież wrota do reprywatyzacyjnego eldorado.

ZOBACZ TEŻ: Oto, jak szef warszawskiej adwokatury został właścicielem działki wartej fortunę

Marzena K. dostała już ponad 38milionów złotych z publicznych środków tytułem rekompensat. Zdarzało się, że po kilka milionów, miesiąc po miesiącu. Na wypłatę czeka ponad 6 milionów złotych, już przyznanych. W kolejce jest kilka spraw - 15 milionów złotych to pierwsza z nich. "Fakt" podał, że w oczekiwaniu jest żądanie odszkodowania za działkę na warszawskim Powiślu w wysokości .. 80 milionów złotych!

Jak tak dalej pójdzie, pierwsza dziesiątka listy najbogatszych Polek stanie przed Marzena K. otworem.


Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze