Grecja

i

Autor: Shutterstock Grecja

Mieszkanie za 4 tys. euro? W Grecji to możliwe

2017-01-30 17:00

Grecka mieszkaniówka ma się coraz gorzej i nic nie wskazuje na to, aby miało się to zmienić. Od 2008 r. ceny mieszkań spadły tam aż o 70 proc., a eksperci prognozują, że ten rok również nie będzie łatwy dla greckiej ekonomii i rynku nieruchomości – podał IAR.

Jak czytamy w komunikacie agencji, średnia wartość nieruchomości w Atenach czy Salonikach spadła w czasie kryzysu blisko o połowę. Na obniżkę cen wpłynął m.in. napływ imigrantów. W dzielnicach stolicy, w których przybyszów jest najwięcej, mieszkanie można kupić już za 4 tys. euro, czyli 17 320 zł, zaś dom w dobrym stanie za 10–20 tys. euro, czyli ok. 43,3–86,6 tys. zł.
– Zmiany cen greckich mieszkań są sporym problemem dla tamtejszych banków i posiadaczy lokali kupionych kilka lub kilkanaście lat temu. Dane greckiego banku centralnego wskazują, że od III kw. 2008 roku do III kw. 2016 roku, średnia cena greckiego mieszkania spadła o 43 proc. Ta zmiana będzie większa, jeżeli doliczymy do niej inflację – wskazuje Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.

Sprawdź także: Gdzie najbardziej drożeją mieszkania

Lepiej od centralnych części kraju mają się popularne miejscowości wakacyjne.
– Największe obniżki cen nieruchomości dotyczą głównie centralnych regionów Grecji oraz terenów, na które przybywali imigranci, jak np. wyspa Kos. W kurortach wakacyjnych, takich jak: Kreta, Rodos czy Riwiera Olimpijska, spadki są znacznie mniejsze, rzędu 20–30 proc. – mówi Sabina Matoszko z agencji nieruchomości Greg-Consulting.

Czytaj też: Niemiec nigdy nie dogonimy, ale jesteśmy już bogatsi niż Grecja

Grecy nie są zainteresowani zakupem nieruchomości m.in. dlatego, że na tamtejszym rynku brakuje gotówki oraz utrzymuje się wysokie bezrobocie. Ponadto wciąż niepewne są dalsze losy odnośnie sytuacji ekonomicznej kraju i przyszłych dochodów jego mieszkańców.
Eksperci podkreślają, że ożywienie rynku, przez powyższe czynniki, na pewno nie nastąpi w tym roku. Zadłużone mieszkania, których są tysiące, będą wystawiane na licytacje, a z kieszeni Greków wciąż będą uciekać pieniądze. Przyczynią się do tego nadmierne opodatkowanie i wysokie składki ubezpieczeniowe.

Zobacz również: Ceny poszły w górę. Koniec deflacji

Andrzej Prajsnar, zwraca jednak uwagę, że widoczne przez ostatnie lata, są w pewnej mierze korektą przeszacowanych cen greckiego metrażu.
– Do 2008 r. ceny greckich mieszkań nadmiernie rosły ze względu na niezbyt ostrożne udzielanie kredytów hipotecznych. Z informacji greckiego banku centralnego wynika, że pomiędzy I kw. 2000 r. i III kw. 2008 r. greckie mieszkania podrożały o prawie 100 proc. (bez uwzględnienia inflacji) – podkreśla ekspert portalu RynekPierwotny.pl.

Źródło: PolskieRadio.pl, Superbiz.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze