Milioner Wojciech Fibak - tenisista, miłośnik sztuki i kobiet, sąsiad Micka Jaggera

2015-04-24 18:21

Zakończył karierę sportową ponad 20 lat temu, ale do dziś jest najbardziej znanym polskim tenisistą. Zarobione pieniądze na korcie zainwestował w nieruchomości i sztukę – głównie polską. Na tenisowej emeryturze przyczynił się do popularyzacji tej dyscypliny sportowej nad Wisłą. Ostatnio „zasłynął” jak bohater dziennikarskiej prowokacji, która miała udowodnić, że Wojciech Fibak pośredniczył w umawianiu młodych kobiet z zamożnymi mężczyznami.

Wojciech Fibak był pierwszym polskim zawodowym tenisistą. W szczytowej formie zajmował 3 miejsce w rankingu ATP w grze podwójnej i 10 w grze pojedynczej. Najlepsze lata jego kariery przypadły na dekadę lat 70 i 80. Zawodnik z Poznania triumfował w 16 turniejach w singlu i 52 turniejach w deblu. - Myślę, że gdyby nie moje zainteresowanie sztuką, pewnie mógłbym więcej osiągnąć w tenisie. A z drugiej strony, gdyby nie tenis, to pewnie wylądowałbym w Łodzi i studiował reżyserię – wspominał Fibak po latach.

Sztuka zarabiania

Zawodowy tenis przyniósł mu dochód w wysokości 2 mln dol. - suma niewyobrażalnie wysoka dla przeciętnego Polaka w czasach PRL-u. Polski zawodnik już w młodości interesował się sztuką i kulturą – w szczególności kinem i literaturą. Zarobione pieniądze postanowił najpierw zainwestować w nieruchomości, a następnie w obrazy i rzeźby.

Zobacz koniecznie: Leszek Czarnecki - miliarder i filantrop

- Moi koledzy z kortu pukali się w głowę kiedy w 1977 roku kupiłem penthouse w Nowym Jorku za 300 tys. dolarów. Mieszkałem w nim 3 lata z rodziną, a potem sprzedałem za milion dolarów i za dwa miliony kupiłem zameczek w Greenwich pod Nowym Jorkiem, w takim nowojorskim Konstancinie. W tym samym czasie wykonałem podobny ruch inwestycyjny w Paryżu, gdzie też kupiłem apartament, tuż obok Lasku Bulońskiego, w pobliżu kortów Rolanda Garrosa. Takie były moje początki – zdradzał w wywiadach prasowych.

W Polsce Fibak na rynku nieruchomości zaczynał skromnie. Jego pierwsze mieszkanie miało 50 metrów kwadratowych. Lokal pozostał w rodzinie, a on sam przeniósł się do XVIII-wiecznego pałacyku w Paryżu. Swoje pieniądze inwestował również w ziemię i nieruchomości w Monte Carlo oraz w Alpach. Kupuje zaniedbane posiadłości, odnawia je i sprzedaje z zyskiem. Podobnie działa również w Polsce. - Kupuję tylko to co mi się podoba. Wyszukuję prawdziwe perełki, piękne, wiekowe rezydencje. Zatrudniam znakomitych architektów, żeby przywrócić im dawną świetność – podkreśla Fibak.

Polski filantrop

Swoją pasję Wojciech Fibak mógł realizować dzięki kapitałowi zebranemu w sporcie. Sam jednak przyznaje, że tenis przyniósł mu nie tylko bogactwo, ale również liczne możliwości. - Startowałem z trochę uprzywilejowanej pozycji. Tenis otwierał mi drzwi do poznawania polityków, biznesmenów, artystów. Wiele sławnych i bogatych osób gra w tenisa albo się nim interesuje. Bywałem w ich rezydencjach, poznałem ludzi z pierwszych stron gazet.

Sprawdź również: Józef Wojciechowski - król polskich nieruchomości

Obecnie emerytowany tenisista ma cztery domy w Monte Carlo, Genewie, Warszawie i Poznaniu. Kiedyś mieszkał również w Nowym Yorku i Paryżu. Jego sąsiadem był Mick Jagger, pomieszkiwał u niego Hugh Grant, a wakacje spędzał z Robertem De Niro.

Po nieruchomości Fibak zajął się kolekcjonowaniem dzieł sztuki. Przy wyborze poszczególnych egzemplarzy kieruje się nie tylko własnym gustem, ale też pragmatyzmem. - Naprawdę to lubię, ale i mam świadomość, że wartościowy obraz to inwestycja. Jeśli przyjdą gorsze czasy, wiem, że moja kolekcja ma określoną wartość – zauważa przytomnie.

Ofiara prowokacji?

Nazwisko najlepszego polskiego tenisisty powróciło na czołówki wszystkich mediów za sprawą kontrowersyjnego artykułu. Dziennikarze chcieli potwierdzić rzekome plotki, mówiące o tym, że Fibak pośredniczy w biznesie umawiania młodych Polek z zagranicznymi biznesmenami i zarabia na tym procederze. Dwie dziennikarki „Wprost” postanowiły przeprowadzić prowokację. - Stałem się ofiarą podłej, starannie zaplanowanej prowokacji dziennikarskiej, która dotyczy mojego życia prywatnego…redakcja posłużyła się manipulacją okraszając całość kłamliwymi insynuacjami…- tłumaczył się Fibak w specjalnym oświadczeniu. Potwierdził on, że do takiego spotkania doszło, ale nigdy nie czerpał z tego korzyści finansowych. W ramach protestu wobec artykułu szkalującego Fibaka z redakcji "Wprost" odeszło kilka osób.

Czytaj także: Zbigniew Niemczycki, czyli latający miliarder

Prywatnie Wojciech Fibak ma za sobą dwa małżeństwa i jest ojcem trzech córek. Posiada również pięcioro wnuków. Dwie córki z pierwszego związku są już dorosłe i mieszkają za granicą. Ale w Warszawie wraz z drugą byłą żoną mieszka jego najmłodsza córka - Nina.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze