Natowskie cuda pokonają Putina

i

Autor: Przemysław Szyszka F-16

Możemy zapomnieć o bazach NATO w Polsce

2016-04-18 15:17

Choć Amerykanie twierdzą, że Polska jest jednym z ich najważniejszych sojuszników, powiedzieli zdecydowane „nie” utworzeniu w naszym kraju baz NATO.  O ich budowę zabiegał minister spraw zagranicznych, Witold Waszczykowski. Były szef MON, Tomasz Siemoniak, uważa, że to bardzo jasny sygnał pogarszania się wizerunku naszego kraju na Zachodzie.

W Bratysławie odbyła się konferencja GLOBSEC, podczas której rozmawiano o kwestiach światowego bezpieczeństwa. Na konferencji wystąpił minister Waszczykowski, który bardzo jasno stwierdził, że Polska oczekuje obecności wojsk NATO na naszym terytorium, co miałoby być symbolem gotowości do obrony wschodniej flanki Sojuszu. Intencją ministra było utworzenie w Polsce baz NATO, dzięki którym moglibyśmy czuć się bezpieczniej. Tymczasem pod naszym adresem padła jasna odpowiedź: stałych baz NATO nie będzie, choć liczba samych wojsk Sojuszu się w Polsce zwiększy.

ZOBACZ TEŻ: Autosan. Robili autobusy, teraz wyprodukują… sprzęt wojskowy! [ZDJĘCIA]

Przeciwko budowie baz w naszym kraju wystąpili Niemcy i Amerykanie. Może się to wydawać zaskakujące posunięcie naszego amerykańskiego sojusznika, ale były szef MON, Tomasz Siemoniak, twierdzi, że o niespodziance nie ma tu mowy – odmowna decyzja ws. baz jest jego zdaniem konsekwencją działań rządu PiS. - Nie łudźmy się. Stany Zjednoczone bardzo uważnie śledzą sytuację w Polsce i dokładnie wiedzą, co się tutaj dzieje – powiedział Siemoniak w TVN 24. Zdaniem byłego ministra obecne polskie władze nie rozumieją tego, że kryzys konstytucyjny w Polsce ma pośredni wpływ na decyzje NATO.

ZOBACZ TEŻ: Potrzeba więcej pieniędzy na modernizację armii

Siemoniak podkreślił, że Amerykanie nie opowiedzą się przeciwko innym europejskim sojusznikom tylko ze względu na chęć utrzymania dobrych relacji z Polską. Dodał, że obecnie nasz kraj nie dba o relacje z innymi państwami i stwierdził, że to duży błąd. Na utworzenie baz NATO w Polsce krzywo patrzy Rosja a tej nikt nie chce drażnić – zauważył Siemoniak. Z jednej strony bowiem „może być ona konstruktywnym partnerem przy porozumieniu irańskim i częściowo przy Syrii, ale czasami zachowuje się jak nieobliczalny partner jak ostatnio na Bałtyku".

Źródła: tvn24.pl, gazetalubuska.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze