Gigantyczne podwyżki rachunków za prąd. Zapłacimy setki złotych więcej

i

Autor: Shutterstock

Nawet 55 zł więcej za prąd! To my zapłacimy za wspieranie przemysłu węglowego

2016-07-19 16:08

Rachunki za prąd zwykłego Kowalskiego wzrosną nawet o 55 zł rocznie – wylicza „Gazeta Wyborcza”. Pierwsze podwyżki już weszły w życie.

Od 1 lipca znowelizowane przepisy ustawy o odnawialnych źródłach energii (OZE). Na jej podstawie od tego miesiąca liczniki 16 mln odbiorców indywidualnych naliczają dodatkową, niewielką opłatę (ok. 7,5-9 zł rocznie), która w założeniu ma trafić do producentów zielonej energii.

Roczne wpływy z wprowadzenia tej opłaty mają wynieść nawet kilkaset milionów złotych rocznie (w tym roku – ok. 150 mln). Pieniądze te zostaną przeznaczone na nowy program wspierania energii odnawialnej. Co ma do tego przemysł węglowy? Zgodnie z rozwiązaniami przyjętymi przez obecny rząd na wsparcie nie mogą liczyć te źródła energii, które są niestabilne i nieprzewidywalne (np. wiatr). W praktyce oznacza to, że pieniądze dostaną firmy, które spalają węgiel razem z biomasą, czyli w polskich warunkach głównie z drewnem.

Zobacz także: Czy w Polsce zabraknie prądu?

Jak przewiduje „GW”, wprowadzenie od 1 lipca nowej opłaty „rozpoczyna sezon być może jednych z największych w historii podwyżek rachunków za prąd”. Pieniądze są potrzebne na nowe inwestycje w elektrownie konwencjonalne (węglowe), bo teraz ich średni wiek elektrowni to prawie 50 lat, są nieefektywne i zużywają dużo węgla.

Dlatego rząd chce wspierać finansowo budowę nowych. Środki na ten cel mają pochodzić z kolejnych podwyżek cen prądu. Pierwsza zacznie zostanie wprowadzona w życie już od nowego roku. Od tego momentu na naszych rachunkach za prąd pozycja „opłata przejściowa”, w której zawiera się wsparcie dla koncernów energetycznych produkujących u nas blisko 90 proc. prądu z węgla. Zryczałtowana opłata dla gospodarstw domowych skoczy z 3,87 zł brutto do 8 zł brutto miesięcznie, czyli o 106 proc. Oznacza to, że w skali roku wysokość tej opłaty wzrośnie do 96 zł.

Czytaj również: Ruszają nabory na dofinansowanie instalacji OZE [DOTACJE]

Druga podwyżka, której wprowadzenie nie jest jeszcze przesądzone, to wprowadzenie tzw. „opłaty mocowej”. Pieniądze z tego źródła trafić na budowę nowych bloków w elektrowniach (działających na węgiel kamienny). Chodzi o to, by spółkom w ogóle opłacało się budować nowe elektrownie. Dzięki temu koncerny energetyczne dostaną gwarancję, że zarobią pieniądze nie za produkcję prądu, ale już za bycie w pogotowiu do produkcji.

Koszt wprowadzenia tego mechanizmu Ministerstwo Energii szacuje na ok. 2-3 mld zł rocznie. Jak to przełoży się na rachunki? To zależy, w jakim stopniu rządzący rozłożą podwyżki między zwykłych Kowalskich i przedsiębiorstwa, ale dla Kowalskiego może to być kolejne kilka złotych miesięcznie – przewiduje „GW”.

Źródło: wyborcza.biz, oprac. MK

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze