Już teraz istnieje kilka rejestrów dłużników, ale ten ma być inny. Groźba umieszczania dłużnika na nowej „czarnej liście" ma stanowić straszak na te osoby, które ociągają się z obligatoryjnymi płatnościami. - Dłużników powinno to zmobilizować do dobrowolnej zapłaty bez konieczności wszczynania egzekucji – powiedział „Rzeczpospolitej" Paweł Cybulski, wiceminister finansów.
Na razie nie wiadomo, na jakich zasadach będzie można uzyskać dostęp do bazy, ale powinien on być bezpłatny. Szczegóły dotyczące korzystania z rejestru zostaną określone w oddzielnym rozporządzeniu.
Jak zdradził wiceminister Cybulski, aby sprawdzić, czy dany podmiot jest dłużnikiem, trzeba będzie uzyskać wcześniej jego pisemną zgodę. Okres ważności upoważnienia wyniesie 60 dni. Brak zgody na dostęp do danych może sugerować, że przedsiębiorstwo czy klient zalega z płatnościami. Nie da się sprawdzić kontrahenta bez wcześniejszego nawiązania kontaktu z taką osobą.
Zobacz też: Przedstawiciele tych zawodów nie cieszą się szacunkiem
Przeczytaj także: Ministerstwo finansów obniży VAT na żywność?
Polecamy: Przez zakup pustej faktury możesz trafić za kratki. Skarbówka na tropie 25 firm
Oprac. na podst. newsweek.pl, money.pl