Osoby zatrudnione w Galerii Bałtyckiej twierdzą, że ulewa zniszczyła obiekt i nie nadaje się on do użytku. Jeszcze w sobotę rano nie było wiadomo, czy budynek zostanie otwarty. Wypompowywanie wody trwało długo. Prace porządkowe miały miejsce również w nocy i nie od razu dało się ocenić wielkość zniszczeń. Władze galerii ostrzegają, że nie wiadomo, czy uda się przywrócić odpwiedni stan techniczny obiektu do poniedziałku.
Przeczytaj również: Komunikat MSZ w sprawie wyjazdów do Turcji [PEŁNA TREŚĆ]
Jeszcze w sobotę na poziomie -1 trwało osuszanie. Ze względu na zniszczenia niektóre sklepy zamknięto również na innych kondygnacjach, ale sklepikarze musieli przyjść do pracy. Mimo, że nie usunięto jeszcze wszystkich szkód, w weekend do obiektu handlowego wpuszczono pierwszych klientów. W mediach społecznościowych pojawiło się wiele komentarzy niezadowolnych pracowników galerii, którzy musieli przywracać do stanu używalności poszczególne sklepy oraz porządkować zalany asortyment.
„Tak dramatyczna klęska żywiołowa jak ta, pokazała nam, że Galeria Bałtycka ma bardzo zaangażowanych najemców, firmy serwisujące zajmujące się utrzymaniem technicznym budynku, firmy sprzątające jak i ochronę" – powiedział Dziennikowi Bałtyckiemu Rafał Sosiński, Kierownik Techniczny Galerii Bałtyckiej.
Źródła: wiadomosci.gazeta.pl, dziennikbaltycki.pl