Pieniądze monety złotówki

i

Autor: Piotr Grzybowski

Ozusowanie umów-zleceń: z dużej chmury mały deszcz. Rząd szykuje burzę?

2016-04-28 16:22

Walka ze śmieciówkami oraz zwiększenie kwot, które wpływają do ZUS – tak reklamowano wprowadzenie nowych przepisów o ozusowaniu umów-zleceń. Tymczasem po pierwszych trzech miesiącach ich obowiązywania już wiadomo, że ubezpieczonych z tego tytułu przybyło niewielu, a wpływy do ZUS są niewielkie.

Od 1 stycznia tego roku obowiązują przepisy, w myśl których pracodawca zatrudniający pracownika na umowę-zlecenie musi płacić od niej składki ZUS do wysokość minimalnego wynagrodzenia (jego wysokosć w 2016 r. wynosi 1850 zł).
Dopiero od kolejnej umowy przekraczającej tę kwotę składek opłacać już nie trzeba. 

Nie oznacza to, że wcześniej umowy tego typu nie były ozusowane. Pracodawcy również musieli odprowadzać składki, ale tylko od pierwszej umowy. W przypadku kolejnych nie było takiego obowiązku. W praktyce często kończyło się to na tym, że ZUS był płacony tylko od umów na niewielkie, czasem symboliczne kwoty.

Zobacz także: Koniec z umowami śmieciowymi? "Pracownik jest wartością firmy" [WIDEO]

Przepisy o ozusowaniu umów-zleceń do wysokości minimalnego wynagrodzenia uchwalono w październiku 2014 r. Pierwotnie zakładano, że zaczną one obowiązywać od 2015 r., ostatecznie jednak ich wejście w życie przesunięto na 2016 r. Apelowali o to głównie pracodawcy, tłumacząc, że zmiana jest tak duża, że muszą mieć czas, by się do niej się przygotować.

Tymczasem pierwsze statystyki wskazują na to, że ich wpływ zarówno na rynek pracy, jak i wyskość kosztów ponoszonych przez pracodawców, jest niewielki. Z danych ZUS wynika, że wciągu pierwszych trzech miesięcy tego roku średnia liczba osób ubezpieczonych z tytułu umów-zleceń wzrosła zaledwie o 45 tys. To oznacza, że średnie wpływy do ZUS zwiększyły się o niecałe 50 mln zł (poprzedni rząd szacował, że w pierwszym roku obowiązywania przepisów o ozusowaniu umów-zleceń do ZUS trafi dodatkowe 340 mln zł).

Czytaj również: Pracowniku, to się zmieni w nowym roku

Z wyliczeń ekspertów wynika również, że średnia miesięczna kwota składek odprowadzanych z tytułu zleceń jest niska – wynosi zaledwie 265 zł. Na dodatek wzrost liczby ubezpieczonych w ten sposób rośnie już od jakiegoś czasu – średnio o 5-6 proc. rocznie.

Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna", sprawie wpływów do ZUS z tytułu zleceń ma się przyjrzeć ministerstwo pracy. Jeżeli będą niskie – rząd ozusuje wszystkie umowy tego rodzaju. Jeszcze dalej chcą iść związki zawodowe, które chcą ozusowania wszystkich form zatrudnienia.

Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna", oprac. MK

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze