Podatek PiS od marketów będzie liczony od obrotów, nie powierzchni?

2015-12-08 15:17

Zapowiadany przez Prawo i Sprawiedliwość podatek od marketów będzie naliczany nie od powierzchni, ale od obrotów i to progresywnie - przekonuje w radiowej Jedynce Marek Suski, poseł PiS i przewodniczący sejmowej komisji do spraw energetyki i skarbu państwa. Dzięki temu mniejsze sklepy zapłacą niższą daninę niż hipermarkety.

̶  Projekt przewiduje przecież opodatkowanie obrotów, a nie powierzchni. Od niej sklepy wielkopowierzchniowe płacą podatek gruntowy. Natomiast dziś znajdujemy się w takiej sytuacji, że wielkie międzynarodowe korporacje w pewnym sensie „wyszkoliły się” w omijaniu podatków, wykazują straty, a zyski są transferowane zagranicę. Oczywiście wszystko odbywa się zgodnie z prawem – zastrzega poseł Suski.

Sprawdź także: Jaki majątek ma Jarosław Kaczyński? Dom za 1,5 mln i 120 tys. zł zarobku

To spora zmiana w porównaniu do dotychczasowych zapowiedzi polityków PiS i rządy Beaty Szydło. Wcześniej zakładano, że podatkiem objęte byłyby wszystkie punkty sprzedaży detalicznej powyżej 250 m2 - czyli nie tylko hipermarketów. Danina na rzecz skarbu państwa miałaby wynosić 2 proc. od ich przychodów, co oznacza, że rocznie do budżetu trafiałoby 3-3,5 mld zł.

̶  Jeśli wprowadzimy podatek progresywny, czyli większy od większych obrotów, mniejszy – od mniejszych, to z pewnością wyrówna on szanse między rodzimymi, a zagranicznymi kupcami - wyjaśnia Suski.

Przewodniczący komisji dodaje, że "drugim celem proponowanej ustawy opodatkowującej wielkie sieci jest powstrzymanie wypływu pieniędzy z Polski". Jego zdaniem podatek "nie uderzy po kieszeni klientów".  ̶  Wielkie międzynarodowe sieci nie wycofają się z Polski – uspokaja poseł. – Mają tu zbyt duże Eldorado. Stwarzanie takiej atmosfery i opowiadanie, że wszystko podrożeje i zapłacą konsumenci ma na celu wywarcie negocjacyjnego wpływu na rząd – dodaje Suski.

Pomysł ten krytykują ekonomiści. - Wprowadzenie podatku odbije się na konsumentach i producentach produktów, więc powinno się zrezygnować z tego rozwiązania na rzecz uszczelnienia systemu podatkowego - argumentuje Andrzej Gantner, dyrektor Polskiej Federacji Producentów Żywności.

Czytaj koniecznie: Niższy wiek emerytalny kosztem przedsiębiorców? Rząd chce składek ZUS od każdej umowy

- Każdy przedsiębiorca w gospodarce wolnorynkowej próbuje przede wszystkim zachować swój zysk – podkreśla Gantner. - Już wiemy, że (…) największe sieci handlowe będą żądały od dostawców nie 2 proc. obniżki ceny, ale 5-6 proc., tak żeby sobie zrównoważyć wynik finansowy – dodaje.

Kiedy ustawa zacznie obowiązywać? - Chcielibyśmy, żeby ustawa weszła w życie jak najszybciej. Nie wiem, czy uda się od 1 stycznia 2016 r., ale powinna już obowiązywać w pierwszym kwartale przyszłego roku - mówi PAP współtwórca programu gospodarczego PiS, poseł Henryk Kowalczyk.

 

Źródło: Polskie Radio

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze