Pomysł na zmniejszenie szarej strefy: płatności bezstykowe i elektroniczne

2016-04-06 18:53

Aż 10,6 proc. PKB generują płatności w tzw. pasywnej szarej strefie, czyli nieopodatkowane transakcje, które przynoszą zyski tylko jednej ze stron. Według firmy doradczej EY wprowadzenie różnego rodzaju zachęt do płatności bezgotówkowych i elektronicznych może pomóc zlikwidować tę część szarej strefy.

Żywność, napoje i papierosy odpowiedzialne za szarą strefę

Firma doradcza EY (dawniej Ernst & Young) przygotowała raport na temat pasywnej szarej strefy w sprzedaży detalicznej pt. „Szara strefa w Polsce. Rola płatności gotówkowych i elektronicznych". Analizy przeprowadzono w ośmiu państwach (w Polsce, Serbii, Słowenii, Bośni i Hercegowinie, Bułgarii, Chorwacji, w Czechach i na Słowacji). Wynika z nich, że najwięcej nierejestrowanych transakcji gotówkowych ma związek ze sprzedażą żywności, napojów i wyrobów tytoniowych. W tych segmentach dużą popularnością cieszą się zakupy gotówkowe. Potencjalni płatnicy podatków prowadzą sprzedaż bez pokwitowania na targowiskach oraz w małych sklepach, gdzie płatność kartą jest niemożliwa, a klienci często dokonują zakupów.

40,3 mld zł straty dla budżetu państwa

Z szacunków EY wynika, że w 2014 r. 214 mld zł trafiło do szarej strefy. Oznacza to że 12,4 proc. PKB stanowiły wpływy z nieopodatkowanych transakcji (dla porównania, w 2004 r. wyniosły one 19 procent). Na tym, że nie odprowadzono CIT i VAT, sektor finansów stracił 40,3 mld złotych.

Przeczytaj także: Szokujące dane Rzecznika Finansowego. W 2 miesiące wpłynęło 318 tys. reklamacji!

Charakterystyczne dla szarej strefy są transakcje gotówkowe, które ułatwiają ukrycie realnych obrotów firmy. Ze względu na rodzaj można wyodrębnić dwa rodzaje szarej strefy – aktywną i pasywną. Klasycznym przykładem aktywnej szarej strefy jest proponowanie usługi bez faktury. Dzięki temu rozwiązaniu więcej pieniędzy trafia do kieszeni elektryków, hydraulików czy osób świadczących usługi budowlane. Obie strony odnoszą korzyść z niepłacenia podatku – dla usługodawcy jest to większy zysk, a dla usługobiorcy – niższa cena.

O pasywnej szarej strefie mówimy wtedy, kiedy tylko jedna strona odnosi korzyść. Przykładem transakcji o „charakterze pasywnym" może być płatność za taksówkę bez wydania paragonu – w tym przypadku zyskuje jedynie osoba oferująca przewóz.

VAT i CIT mogłyby wygenerować 10,6 proc. PKB

Autorzy raportu przekonują, że stosowanie płatności bezstykowych nie wpłynie zasadniczo na aktywną szarą strefę. Odmiennie wygląda sytuacja w przypadku pasywnej szarej strefy. Aby ją ograniczyć, można promować płatności bezstykowe i elektroniczne oraz zachęcać Polaków do korzystania z rejestrowanych transakcji gotówkowych.

Według szacunków EY kwota, która powinna w 2014 r. trafić do budżetu państwa z tytułu podatków VAT i CIT, opiewa na minimum 34 mld złotych. To aż 10,6 proc. PKB. Obroty w szarej strefie generują transakcje bezgotówkowe. To przez nie w szarej strefie ekonomicznej zostają miliardy złotych.

Wpływ płatności bezgotówkowych na szarą strefę

Z raportu EY wynika, że narzędziem do walki z pasywną szarą strefą może stać się infrastruktura, umożliwiająca płatności bezgotówkowe. Jej rozbudowa jest więc w interesie państwa.

Przeczytaj również: Szansa na pracę marzeń. Zarobki jak za granicą, zatrudnienie w Polsce!

Bartosz Ciołkowski, dyrektor generalny polskiego oddziału Mastercard Europe, przytoczył w serwisie ey.com dane Europejskiego Banku Centralnego za rok 2014. Jak zauważył, na jednego mieszkańca Polski przypadała niecała karta płatnicza, podczas kiedy średnia w Unii Europejskiej wyniosła 1,5 karty na jednego mieszkańca. 100 osób w Polsce miało do dyspozycji jeden terminal płatniczy – dwa razy mniej niż w UE, a transakcje bezgotówkowe stanowiły stanowiły u nas 9,2 proc. PKB przy 14,4 proc. PKB w Unii Europejskiej.

Pomysły na to, jak zmniejszyć szarą strefę

Sposobów na walkę z szarą strefą jest wiele. Jeden z nich wiąże się z obowiązkiem posiadania terminali płatniczych. Inny zakłada upowszechnianie elektronicznych wypłat wynagrodzeń (mechanizm ten stosują Chorwacja i Słowenia) oraz wypłacanie emerytur drogą elektroniczną (Dania, Szwecja). Jak podaje EY, gdybyśmy wzorowali się na Skandynawach, moglibyśmy odzyskać z szarej strefy nawet 3,2 proc. PKB, co przyniosłoby sektorowi finansów publicznych wymierną korzyść w postaci 4,2 mld zł netto. Inne pomysły na ograniczenie szarej strefy to: stosowane w Polsce loterie paragonowe, wprowadzenie obowiązku stosowania kas fiskalnych (rozwiązanie przyjęte na Chorwacji i Węgrzech, Słowacji i w Serbii) oraz ulgi podatkowe dla konsumentów.

Źródła: ey.com/PL, tvn24bis.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze