Amber Gold

i

Autor: Wojciech Olszanka

Posłowie powołali komisję śledczą ds. Amber Gold

2016-07-20 0:07

Posłowie we wtorek wieczorem zdecydowali o powołaniu sejmowej komisji śledczej, która ma zbadać sprawę Amber Gold. Za ja powołaniem głosowali niemalże wszyscy zebrani parlamentarzyści (444 posłów), od głosu wstrzymała się jedynie posłanka PO. Nikt nie był przeciwko.

Posłowie odrzucili wcześniej poprawki zaproponowane przez PO, by rozszerzyć zakres prac komisji o zbadanie sprawy SKOK-ów oraz by w komisji zasiadało 11 osób. Za powołaniem komisji głosowało 444 posłów, nikt nie był przeciw, jedna osoba wstrzymała się od głosu - Danuta Pietraszewska z PO.

Zobacz również: Nawet 55 zł więcej za prąd! Zapłacimy za wspieranie przemysłu węglowego

Kluby mogą zgłaszać kandydatów na członków komisji śledczej ds. Amber Gold do środy, do godz. 12 - poinformowała wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (PO).

W projekcie uchwały ws. powołania komisji śledczej ds. Amber Gold, którą złożyło PiS na początku lipca, zapisano, że komisja ma liczyć 9 członków - oznaczałoby to, że przedstawicieli w komisji nie miałyby kluby Nowoczesnej i PSL. PiS zapowiadało później, że zaproponuje, by komisja śledcza liczyła 11 posłów reprezentujących wszystkie kluby - w takiej sytuacji klub PiS miałby sześciu przedstawicieli, PO - dwóch, a Kukiz'15, Nowoczesna i PSL - po jednym pośle. We wtorek PiS nie zgłosiło jednak poprawki mającej zwiększyć liczebność komisji. W jej skład na wejść zatem 9 osób, chociaż mają w niej być przedstawiciele wszystkich ugrupowań. Odrzucona została poprawka PO dotycząca 11-osobowego składu komisji.

Oznacza to, że PiS będzie miało pięciu reprezentantów, a reszta klubów po jednym. Ostro przeciwko temu protestuje Platforma Obywatelska, która posiada 137 posłów, a będzie miała tyle samo do powiedzenia co 16-osobowy klub PSL.

To jest absurdalne. Nigdy czegoś takiego nie było, że jest pięciu (posłów PiS w komisji) i po jednym z każdego (pozostałego) klubu. Na jakiej podstawie klub kilkunastoosobowy ma tyle, czy kilkudziesięcioosobowy ma tyle, ile Platforma, która ma blisko 140 posłów? To jest absurdalne - powiedział dziennikarzom w Sejmie szef PO Grzegorz Schetyna.

Prace komisji mają zacząć się we wrześniu. Na jej czele najprawdopodobniej stanie Małgorzata Wassermann z PiS.

Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. Komisja Nadzoru Finansowego złożyła doniesienie do prokuratury, która po miesiącu odmówiła wszczęcia śledztwa, nie dopatrując się w działalności firmy znamion przestępstwa.

Czytaj też: Agata Duda lepsza niż Michelle Obama? PiS chce pensji dla pierwszej damy

W maju 2012 r. Bank Gospodarki Żywnościowej zawiadomił ABW o podejrzeniu "prania pieniędzy" przez Amber Gold. W połowie czerwca zawiadomienie to ABW przekazała Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku. Głośno o Amber Gold zrobiło się w lipcu 2012 r., kiedy kłopoty finansowe zaczęły mieć linie lotnicze OLT Express, których właścicielem była firma Amber Gold - zawieszono wówczas wszystkie rejsy regularne przewoźnika, a po jakimś czasie spółka poinformowała, że wycofuje się z inwestycji w linie lotnicze.

13 sierpnia 2012 r. Amber Gold ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. Pierwszy zarzut oszustwa znacznej wartości wraz z wnioskiem o areszt wobec szefa Amber Gold Marcina P. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła pod koniec sierpnia 2012 r. Od 21 marca przed gdańskim sądem trwa proces b. prezesa Amber Gold Marcina P. i jego żony Katarzyny P.

 

Źródło: PAP

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze