Posłowie zapewnili sobie podwyżkę pensji aż o prawie 50 procent

2016-11-01 20:40

Podwyżka pensji posłów ma zapewnić im większą niezależność. Do takiego wniosku doszła islandzka komisja zajmująca się wynagrodzeniami osób na stanowiskach publicznych. Tamtejsi parlamentarzyści mają otrzymać podwyżkę pensji o 44 proc. - do równowartości 9 tys. euro (ok. 40 tys. zł) miesięcznie.

W uzasadnieniu decyzji napisano, że w kraju, który boleśnie odczuł skutki kryzysu bankowego z 2008 roku, a w kwietniu br. został dotknięty skandalem wokół Panama Papers, "ma fundamentalne znaczenie, by posłowie byli finansowo niezależni".

Zobacz też: Mundurowi znów dostaną 100 proc. pensji na zwolnieniu

Podkreślono, że na rynku pracy nie ma żadnej posady, którą można by porównać do mandatu posła, a dotychczasowe wynagrodzenie nie odzwierciedlało czasu, jaki posłowie poświęcają na swoje obowiązki.

Propozycję podwyżek dla posłów wysunęła komisja składająca się z pięciu osób: trzech mianowanych przez parlament, jednej wyznaczonej przez Sąd Najwyższy i jednego przedstawiciela ministerstwa finansów. Islandzki parlament Althing ma jedną izbę liczącą 63 posłów, wybieranych na czteroletnią kadencję.

Na Islandii w weekend odbyły się przedterminowe wybory parlamentarne. Doszło do nich po dymisji premiera Sigmundura Gunnlaugssona, której obywatele domagali się podczas protestów ulicznych w kwietniu 2016 roku na fali skandalu Panama Papers. Z dokumentów ujawnionych wiosną przez międzynarodowe konsorcjum dziennikarzy śledczych wynika, ze konta w rajach podatkowych posiadało ok. 600 Islandczyków, w tym ówczesny premier i dwóch ministrów.

Według jeszcze nieoficjalnych danych, wygrała je konserwatywna Partia Niepodległości. Drugie i trzecie miejsce zajęły odpowiednio Zielona Lewica i Partia Piratów.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze