Emeryci i 500 plus

i

Autor: Shutterstock Badania pokazują, że Polacy boją się biedy na emeryturze. Konieczności pracy na emeryturze spodziewa się aż 73% ankietowanych. Co więcej, zaledwie 9% uznało, że na emeryturze będzie mogło wyłącznie wypoczywać, gdyż otrzymywana emerytura będzie wystarczająca do godnego życia. Pozostałe 18% badanych nie potrafiło jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, wybierając opcję "Trudno powiedzieć"

Pułapka obniżonego wieku emerytalnego. Na czym polega?

2017-09-12 0:00

1 października br. zaczynie obowiązywać obniżony wiek emerytalny. Od początku września 330 tys. dodatkowych osób może złożyć wniosek o pobieranie świadczenia emerytalnego i dlatego oddziały ZUS przeżywają szturm przyszłych emerytów. Prezes Zakładu zachęca do przemyślenia decyzji o przejściu na emeryturę, a "Newsweek Polska" pisze o pułapce obniżonego wieku emerytalnego. Komu ona zagraża?

- Im dłużej jesteśmy aktywni zawodowo, tym nasze świadczenie będzie wyższe. Każdy dodatkowy rok pracy po osiągnięciu wieku emerytalnego oznacza świadczenie wyższe o ok. 8 proc. Gdyby więc 60-letnia kobieta, której ZUS wyliczył już świadczenie w wysokości 1,7 tys. zł, przedłużyła swoją aktywność zawodową o 5 lat, to jej emerytura wzrosłaby o 600 zł. Tak więc decyzja o przejściu na emeryturę powinna być głęboko przemyślana. Emerytura to świadczenie przyznawane dożywotnio i musimy brać to pod uwagę - mówiła w rozmowie z Superbiz.pl, prezes ZUS Gertruda Uścińska.

Sprawdź koniecznie: Polacy szturmują ZUS. Jak wypełnić wniosek o emeryturę? [KROK PO KROKU]

Przejście na emeryturę to ważny i bardzo oczekiwany moment w życiu każdego zatrudnionego. Od 1 października tego roku zacznie obowiązywać dawny wiek emerytalny - 60 lat dla kobiet i o 5 lat więcej dla mężczyzn. To efekt spełnionej obietnicy wyborczej PiS-u. Wielu pracowników ucieszyła taka informacja, ale jak czytamy w "Newsweeku", tylko pozornie obniżenie wieku wydaje się dobrą informacją dla przyszłych emerytów.

Z jednej strony część nowych emerytów zamieni obecny etat na umowę cywilno-prawną, i pobierając emeryturę, nadal będzie pracować. Dzięki temu ich budżet domowy otrzyma spory zastrzyk pieniędzy. Tygodnik podaje przykład pani Elżbiety, która pracuje obecnie na kuchni w jednym ze stołecznych hoteli i od października zacznie pobierać emeryturę. – Ubezpieczenie w NFZ dostanę od ZUS. Na rękę zarobię tyle samo, nieco ponad 2 tys. zł – mówi pani Elżbieta cytowana przez "Newsweek". Ale do tego dojdzie 1200 zł emerytury, czyli łącznie kobieta co miesiąc otrzyma prawie 3,3 tys. zł.

Podobny rachunek zrobi wielu przyszłych emerytów i wcześniej "zrezygnuje" z pracy, de facto porzucając umowę o pracę na rzecz śmieciówki. Nie można jednak zapominać, że wcześniejsze pobieranie emerytury, to niższy kapitał z którego świadczenie na starość będzie wypłacane. Działa tu prosta zasada. Im szybciej zdecydujemy się na emeryturę, tym mniejszy kapitał gromadzimy i uzyskujemy większą tzw. oczekiwaną dalszą długość trwania życia, czyli czas przez który ZUS będzie wypłacał świadczenie. Szczególnie dotyczy to kobiet, które według nowych przepisów mają 5 lat mniej na odkładanie na starość.

"Newsweek" wyjaśnia to na przykładzie kobiety (rocznik 1974), która zarabia obecnie w okolicach średniej krajowej - 4,5 tys. zł brutto, na rękę ok. 3,3 tys. zł. Odłożyła ona do tej pory na koncie emerytalnym ok. 100 tys. zł. Do 60 tego roku życia odłoży drugie tyle. - Taka kobieta będzie pobierać emeryturę średnio przez 260 miesięcy, czyli przez ponad 21 lat, czyli otrzyma 800 zł emerytury miesięcznie - czytamy w tygodniku.

Czytaj koniecznie: Ile można dorobić do emerytury

Zobacz też: Emerytury. 10 liczb, które powinien znać każdy emeryt

Sprawdź również: Większości emerytów grożą głodowe emerytury i wyższe podatki. Jak to możliwe?

 

Źródło: "Newsweek Polska", Superbiz.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze