Przypomnijmy, że pod koniec lipca tego roku Trybunał Sprawiedliwości UE podjął decyzję o natychmiastowym nakazie wstrzymania wycinki na obszarach chronionych Puszczy Białowieskiej. Stało się to na wniosek Komisji Europejskiej, która jest zdania, że "zwiększenie wycinki pozbawione jest podstaw naukowych i prowadzi do naruszenia unijnych zobowiązań ochrony środowiska" - informuje "Wyborcza".
Zobacz koniecznie: Jest lista firm, które kupują drewno z Puszczy Białowieskiej
Rząd Beaty Szydło nie tylko zignorował decyzję Trybunału, ale jak donosi OKO.press, próbuje szantażować Brukselę. W piśmie resortu rolnictwa napisano, że "Rzeczpospolita wnosi o oddalenie wniosku Komisji Europejskiej o zastosowaniu środków tymczasowych jako bezzasadnego". - Jednocześnie Polska domaga się uchylenia wydanego już postanowienia o wstrzymaniu wycinki. A jeśli wnioski nie zostaną uwzględnione, pełnomocnik RP wnosi o „uzależnienie wykonania postanowienia od złożenia przez KE zabezpieczenia w wysokości 3,24 mld zł". Na tyle ministerstwo wyliczyło rzekome szkody w Puszczy, do których ma dojść, jeśli wstrzyma wycinkę - czytamy w "GW".
Trybunał Sprawiedliwości UE zajmie się sprawą Puszczy 11 września i tego dnia wyda wyrok.
Sprawdź też: Wycinka drzew. Sprawdź, ile wynoszą nowe stawki opłat za wycinkę
Czytaj także: Szyszko: wstrzymanie wycinki Puszczy Białowieskiej będzie kosztować 3,2 mld złotych
Zobacz również: Jaka kara grozi za wycinkę drzew
Źródło: OKO.press, "Gazeta Wyborcza"