Biały Dom ujawnił zeznania podatkowe generała w sobotę. Wynika z nich, że 11 lutego Michael Flynn próbował zataić uzyskanie wynagrodzenia za swoje wystąpienia, od kontrolowanej przez Kreml telewizji RT (dawniej Russia Today) oraz od przedsiębiorstwa zajmującego się transportem powietrznym, powiązanego z grupą firm Wołga-Dniepr, należącą do rosyjskiego biznesmena.
Zobacz również: Trump zaczyna budowę muru na granicy z Meksykiem
Dochody z Rosji generał umieścił w swoim zeznaniu podatkowym w części "rekompensata poniesionych kosztów przekraczających jednorazowo 5 tys. dolarów" - pisze Reuters.
Flynn już wcześniej podpadł prezydentowi USA. Donald Trump powołał go na stanowisko doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego. Gdy okazało się, że zataił przed wiceprezydentem Mike'iem Pence'em szczegóły swoich rozmów z ambasadorem Rosji w Waszyngtonie Siergiejem Kislakiem, generał stracił posadę w Białym Domu.
Były już doradca prezydenta USA otrzymał w 2015 roku od powiązanych z Rosją przedsiębiorstw prawie 68 tys. dolarów - wyliczył dziennik "Washington Post". Wcześniej informowano, że Flynn otrzymał od rosyjskiej telewizji RT ponad 33 tys. dolarów za udział w grudniu 2015 roku w obchodach 10-lecia działalności. Według danych, do których dotarł "WP", kwota, jaką zapłaciła mu RT była większa i wyniosła ponad 45 tys. dolarów. O sprawie pisał też dziennik "Wall Street Journal". Dodatkowo były doradca Donalda Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego miał przyjąć ponad 11 tys. dolarów od rosyjskiej firmy zajmującej się cyberbezpieczeństwem Kaspersky Lab i identyczną kwotę od amerykańskiego przedsiębiorstwa zajmującego się transportem powietrznym, powiązanego z grupą firm Wołga-Dniepr. Oba podmioty tłumaczyły, że pieniądze są wynagrodzeniem za przemówienia Flynna, które wygłosił w Waszyngtonie - podaje rmf24.pl.
Źródło: RMF FM