Projekt 50 zł

i

Autor: NBP Barbara Radziwiłłówna na banknocie 50 zł. Fot. "Andrzej Heidrich. Twórca polskich banknotów", NBP, Warszawa 2011

Tak mogły wyglądać polskie banknoty [ZDJĘCIA]

2016-06-19 11:00

Niewiele brakowało, a w latach 90-tych w naszych portfelach znalazłby się banknot o nominale 5 mln zł z wizerunkiem Józefa Piłsudskiego! A już po denominacji mogliśmy płacić papierkami z polskimi politykami czy wybitnymi pisarzami. Nawet banknoty, których używamy obecnie, na początku miały wyglądać inaczej – na 50-złotówce mogła się znaleźć… Barbara Radziwiłłówna, a król Zygmunt I Stary z 200 zł w niczym nie przypominał siebie z używanego teraz banknotu. Oto, jak mogły wyglądać nasze polskie złote.

Andrzej Heidrich. Nazwisko to raczej niewiele mówi tym, którzy nie interesują się numizmatyką. Tymczasem na co dzień wszyscy podziwiamy prace graficzne tego autora, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. To on bowiem od kilkudziesięciu lat projektuje banknoty dla Narodowego Banku Polskiego. Właśnie Heidrichowi zawdzięczamy wygląd pieniędzy, które dziś mamy w portfelach. W 2011 r. NBP wydał album „Andrzej Heidrich. Twórca polskich banknotów”, który, jak pisał ówczesny szef NBP Marek Belka, jest hołdem i podziękowaniem za ciężką pracę utalentowanego artysty.

ZOBACZ TEŻ: Skąd się wzięły pieniądze? Poznaj ich historię - od barteru do bitcoina

Grafik rzeczywiście ma się czym pochwalić. Zaprojektował wszystkie banknoty, które od połowy lat 70-tych były w Polsce w obiegu. Jak czytamy w albumie, „jego przygoda z NBP rozpoczęła się w 1960 r., kiedy bank zaprosił go do zamkniętego konkursu na nowy banknot o nominale 1000 zł. (…) Przez kolejne lata na zlecenie NBP Heidrich wykonywał dziesiątki szkiców i projektów banknotów. Jednak dopiero w 1975 r. (...) wprowadzono do obiegu jego pierwszy banknot: 500 zł z Tadeuszem Kościuszką”. - A po nim bardzo szybko weszła pięćdziesiątka ze Świerczewskim i setka z Waryńskim. Ruszyła inflacja i rynek potrzebował coraz wyższych i wyższych nominałów – wspomina sam Heidrich w wywiadzie udzielonym Teresie Torańskiej, zamieszczonym w albumie NBP.

Oprócz obszernej, bardzo ciekawej rozmowy, publikacja zawiera też zachwycające projekty banknotów Heidricha, które miały szansę zagościć w naszych portfelach. Mało kto wie, że władcy, obecnie zdobiący polskie banknoty, o mały włos nie przegrali z wizerunkami pisarzy czy postaci świata polityki! Obie wspomniane serie Heidrich zaprojektował już w latach 80-tych. Można je było wykorzystać (po wprowadzeniu odpowiednich zmian takich jak np. dodanie korony polskiemu orłu czy nadanie odpowiednich nominałów), ale obawiano się, że za bardzo będą się kojarzyły z banknotami wycofywanymi z obiegu, czyli serią „Wielcy Polacy”. Gdyby jednak ich użyto, dziś moglibyśmy płacić takimi papierkami:



Mało brakowało, a w portfelach mogliśmy mieć, przynajmniej przez jakiś czas, Józefa Piłsudskiego! Jeszcze zanim władza zdecydowała o denominacji, Heidrich został poproszony o opracowanie nowego banknotu. Tak wspomina to wydarzenie: „Miał być najdroższy. I zmarnował się. Pani Gronkiewicz-Waltz poprosiła mnie na rozmowę. Na początku lat 90-tych była prezesem NBP. Powiedziała – w absolutnej, oczywiście, dyskrecji – że bank nie zdecydował jeszcze, kiedy nastąpi denominacja złotówki i dlatego prosi mnie o zaprojektowanie banknotu 5-milionowego. Na wszelki wypadek – rzekła – może się przydać. (…) Chciałbym zrobić Piłsudskiego – zaproponowałem. Uważałem, że będzie dobrym zamknięciem serii „Wielkich Polaków”. (…) Z Piłsudskiego byłem bardzo zadowolony. Jest – według mnie – najładniejszym moim banknotem. 1 stycznia 1995 r. NBP przeprowadził gigantyczną operację denominacji złotówki. Do obiegu wprowadzono moją serię „Władcy Polscy” i Piłsudski – to paradoks – z powodu dobrej sytuacji finansowej, bo inflacja spadła, trafił do archiwum”.



Od 1960 r. wszystkie projekty Heidricha opatrzone są przykładowym numerem seryjnym zaczynającym się od liter KH. Są to inicjały córki projektanta, Katarzyny. W cyfry składające się na numer jest zaś wpleciony jej rok narodzin (1954) w różnych konfiguracjach. Tak też jest na projektach banknotów używanych dzisiaj. Zanim wybrano obecnie obowiązujący wzór, miały one różne wersje. Tak np. mogły wyglądać 10- i 20-złotówka. Warto szczególnie zwrócić uwagę na różne koncepcje rewersów banknotów:



Najciekawsza wydaje się jedna z wersji banknotu o nominale 50 zł. Dziś jest na nim Kazimierz Wielki, a mogła być królowa Barbara Radziwiłłówna:



Przy tym „stówka” jest naprawdę nudna. Heidrich proponował tylko inny rewers banknotu:



Zdecydowanie ciekawiej robi się, kiedy weźmiemy pod uwagę, jak mógł wyglądać banknot o nominale 200 zł. Wprawdzie, podobnie jak i dziś, na projekcie jest Zygmunt I Stary, ale zupełnie niepodobny do obecnego wizerunku:



Na razie banknot 200-złotowy jest najwyższym nominałem w naszych portfelach. Zmieni się to już w 2017 r., kiedy NBP wprowadzi do obiegu 500-złotówkę, najnowsze dzieło Heidricha. Co ciekawe, jak wynika z wywiadu z projektantem, wprowadzenie nowego nominału to świeży pomysł. Pięć lat temu NBP nie rozważał jeszcze bowiem takiej możliwości. - Nie, nie. Nie ma inflacji i nawet dwusetka nie jest w obiegu wystarczająco wykorzystywana - tak Heidrich odpowiedział na pytanie, czy poproszono go o zaprojektowanie pięćsetki.



Do napisania artykułu, dzięki uprzejmości NBP, wykorzystaliśmy wspomniany album „Andrzej Heidrich. Twórca polskich banknotów” (NBP, Warszawa 2011). Skany projektów banknotów autorzy publikacji zaczerpnęli z domowego archiwum Andrzeja i Marii Heidrichów. Aby obejrzeć album w całości, wystarczy kliknąć tutaj >>>

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze