Wenecja, Włochy

i

Autor: Artur Barbarowski Wenecja, Włochy

Włoscy posłowie zarabiają krocie, a jeszcze im mało. Nie głosują, bo dorabiają!

2016-02-13 8:00

We włoskim parlamencie zasiada aż 630 posłów i 315 senatorów. Za swoją pracę dostają gigantyczne pieniądze – 12 tys. euro miesięcznie (ok. 53 tys. zł), a mimo to niechętnie przychodzą na głosowania, bo w tym czasie sobie dorabiają! Rekordzistą jest były deputowany, który jednocześnie pełnił 23 funkcje publiczne, prze co nie miał czasu na sejmowe obowiązki!

Z czego składa się pensja włoskiego parlamentarzysty? 5 tys. euro (22 tys. zł) to podstawa wynagrodzenia, 7 tys. euro (30,8 tys. zł) to zwrot wydatków przyznawany bez względu na to, czy deputowany jakiekolwiek wydatki poczynił. Do tego dochodzi jeszcze 1850 euro (8,1 tys. zł) na pokrycie „innych kosztów” i przyznawany raz w roku bonus w wysokości 1,2 tys. euro (5,3 tys. zł) na opłacenie telefonu, premie i dodatki.

ZOBACZ TEŻ: Senator PiS-u chciał za darmo parkować w Warszawie!

Włoscy posłowie mają tak wysokie wynagrodzenia, aby nie musieli sobie dorabiać, przez co mogliby być niezależni. Ale w praktyce lekceważą oni włoskie prawo, które mówi, że deputowany nie powinien podejmować się działalności, która może wywołać konflikt interesów. Aby zainkasować należne włoskim politykom pieniądze, muszą oni brać udział w co najmniej 30 proc. głosowań jednego dnia i czasem pokazać się na posiedzeniu komisji, której są członkami.

Wielu jednak to się nie udaje. Włoscy parlamentarzyści najczęściej dodatkowo zasiadają w radach nadzorczych różnych instytucji, są prezesami czy dyrektorami zarządzającymi. Zdarzają się też zapracowani prawnicy, np. senator Niccolo Ghedini, który w związku z wykonywanym zawodem opuścił, uwaga, 99 proc. głosowań oraz jego kolega, poseł Piere Longo, którego nie było na 86 proc. głosowań (obaj adwokaci są znani z reprezentowania kontrowersyjnego b. premiera Silvia Berlusconiego).

ZOBACZ TEŻ: Państwowa posada dla kolejnego z „posłów madryckich”

We Włoszech największe oburzenie wywołał jednak przypadek deputowanego Paola Vitellego, który prócz mandatu parlamentarnego sprawował 23 funkcje publiczne! Mimo tak napiętego grafiku udało mu się udowodnić, że był na 50 proc. głosowań, a więc wynagrodzenie mu się należy. Afera związana z Vitellim ciągnęła się przez dwa i pół miesiąca, aż w końcu mężczyzna złożył parlamentarny mandat i wcale na tym nie stracił. Okazało się, że, prowadząc swój biznes morski, zarabia dwukrotnie więcej niż jako deputowany!

Źródło: „Angora”

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze