kancelaria premiera

i

Autor: Artur Chmielewski kancelaria premiera

Zdjęcia Plutona tańsze niż… cyfryzacja ZUS-u! Czy rząd odtajni raport pokontrolny?

2015-07-16 15:14

Wysłanie sondy kosmicznej New Horizons w stronę Plutona już zapisało się w historii. Sonda wykonała zdjęcia tej planety karłowatej w niespotykanej dotąd jakości. Przełom? Niewątpliwie. Przełomem miała też być cyfryzacja ZUS-u, a patrząc na jej koszty powinna być nawet bardziej przełomowa niż misja sondy kosmicznej. Misja New Horizons kosztowała bowiem 700 mln dolarów (ok. 2,8 mld zł), a cyfryzacja Zakładu Ubezpieczeń Społecznych 3 mld zł. W dodatku NIK wykrył w związku z nią rażące nieprawidłowości. Swoją kontrolę przeprowadziła dodatkowo Kancelaria Premiera, ale raport z tej kontroli został utajniony.

Cyfryzacja ZUS-u rozpoczęła się w 1997 r. i kosztowała dotąd ok. 3 mld zł. 101 mln z tej kwoty poszło na uruchomienie projektu Platformy Usług Elektronicznych ZUS-u, z czego 85 proc. pokryła Unia Europejska. W 2014 r. Najwyższa Izba Kontroli opublikowała szokujący wręcz raport o nieprawidłowościach, do których dochodziło w ZUS-ie. Wystarczy wspomnieć choćby o wątkach takich jak udział w zmowie przetargowej podczas przetargu na zakup drukarek wartego 50 mln zł. W tej sprawie 14 osobom z ZUS-u postawiono nawet prokuratorskie zarzuty. Według NIK-u nieprawidłowości było dużo więcej. Przedstawiciele Zakładu Ubezpieczeń Społecznych od początku nie zgadzali się z zarzutami NIK-u, twierdząc, że raport jest „medialny” i „wypacza prawdziwy obraz sytuacji”. Aby rozwiać wszelkie wątpliwości, sprawę postanowiła skontrolować Kancelaria Premiera, jeszcze w czasie, kiedy na jej czele stał Donald Tusk. Powstał raport pokontrolny, ale opinia publiczna do dziś nie wie, co zawiera, bo został utajniony!

ZOBACZ TEŻ: 8,4 mld zł „wyparowało” z kont emerytalnych? Mamy odpowiedź ZUS!

Kiedy portal Money.pl na początku lipca br. zapytał Kancelarię Premiera, dlaczego raport utajniono, usłyszał, że ujawnienie dokumentu mogłoby zagrażać interesom ekonomicznym Polski. Jednak Szymon Osowski z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska, która broni prawa dostępu do informacji publicznej, uważa, że trudno wskazać jakiekolwiek zagrożenie dla interesu gospodarczego kraju wskutek ujawnienia raportu. Czyżby rząd mydlił nam oczy? Nie dowiemy się tego, dopóki raport nie zostanie przynajmniej częściowo odtajniony. Kiedy i czy w ogóle się to stanie, trudno powiedzieć, choć za odtajnieniem dokumentu jest choćby Jeremi Mordasewicz, członek rady nadzorczej ZUS-u. Sprawa trafiła nawet do sądu, do którego skargę na działania Kancelarii Premiera zgłosili aktywiści Watchdog Polska. Sąd stwierdził jednak, że wniosek organizacji wymaga uzupełnienia i mimo że uzupełniony został, Kancelaria Premiera wciąż milczy. Zdaniem Osowskiego chodzi o to, by maksymalnie odwlec sprawę w czasie, bo jeśli nawet raport ujrzy światło dzienne np. w 2018 r., kogo wtedy będą obchodziły zawarte w nim dane?

Źródła: Money.pl, Wyborcza.pl, Interia.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze