złotówka

i

Autor: Irontrybex

Złoty rekordowo słaby. Czy ktoś spekuluje na naszym rynku finansowym?

2016-04-25 19:19

Euro za 4,4 zł, dolar za 3,91 zł i frank szwajcarski za 4,01 zł – tak wyglądają dzisiejsze notowania walut zgodnie ze stanem na godz. 15.30. Z czego wynika tak wyraźne osłabienie złotówki? Czy możliwe, że ktoś celowo wywołuje zmiany kursu polskiej waluty, by potem na tym zarobić? Rozmawiamy o tym z ekonomistą, Markiem Zuberem

Od zeszłego tygodnia mamy do czynienia ze znacznym osłabieniem złotówki. - Ja bym się tym na razie nie przejmował. To nie jest dramatyczny spadek, nie ma potwornego zwrotu inwestorów zagranicznych, to może być chwilowa tendencja – uspokaja Zuber. Za moment jednak dodaje: - Być może to zapowiedź obniżenia ratingu Polski przez agencję Moody's.

ZOBACZ TEŻ: Rating Polski obniżony pierwszy raz w historii. „Przez decyzje nowego rządu”

W połowie stycznia na taki krok zdecydowała się agencja ratingowa Standard & Poor's, tłumacząc, że rokowania dla polskiej gospodarki nie są korzystne z powodu zmiany władzy. W jej ślady nie poszły na razie inne agencje, ale ekonomiści obawiają się, że Moody's może nam obniżyć rating już w maju. - Moim zdaniem nie ma powodu, by coś takiego się stało, co nie znaczy, że się nie stanie – przestrzega Zuber.

- Nieważne, czy postrzegamy obecną sytuację w Polsce jako normalne demokratyczne procesy, czy też upadek demokracji. Styczniowa decyzja Standard & Poor's była zbyt pochopna, tak samo będzie na ten moment z każdym podobnym działaniem innych agencji. Oczywiście, zmiany polityczne mają wpływ na świat finansów, ale to nie powód, by obniżać nam rating – grzmi ekonomista. Z czego jego zdaniem wynika rekordowe osłabienie złotówki?

ZOBACZ TEŻ: PKO BP rozwiązał umowę ze Standard & Poor's. Agencja… obniżyła mu rating

- Uważam, że ma to większy związek z tym, co się dzieje na świecie, niż z wydarzeniami w Polsce, ale trzeba zaznaczyć, że i po naszej stronie po zmianie rządu popełniono wiele błędów w relacjach z inwestorami. Nie słychać było o tym, by nowi ministrowie spotykali się z przedstawicielami zagranicznych firm. Teraz wprawdzie jest to jakoś zasypywane przez rząd, ale negatywny przekaz o tym, że w Polsce źle się dzieje, już poszedł w świat i to może mieć wpływ na słabnięcie złotówki – wyjaśnia Zuber.

Czy obecny spadek wartości złotego może wynikać z czyjejś działalności spekulacyjnej? - Spekulacja na rynku finansowym polega na tym, że ktoś tanio kupuje walutę, by potem zarobić na jej sprzedaży. To dzieje się stale, a od inwestowania różni się tylko tym, że spekulacja to działanie krótkoterminowe. Tego typu procesy występują na polskim rynku cały czas, spełniając przy tym pozytywną rolę, bo gdyby nie spekulanci, mielibyśmy znacznie mniejszą płynność rynku – mówi ekonomista.

ZOBACZ TEŻ: Co złodziej chętnie wyniesie z twojego mieszkania? Wcale nie elektronikę!

Wyjaśnia, że spekulacja staje się zjawiskiem negatywnym wtedy, kiedy dochodzi do celowego wywoływania zmian kursu, by spekulant odniósł na tym korzyść. Czy straszenie inwestorów obniżeniem ratingu Polsce może być działaniem tego typu? - Agencje ratingowe zawsze będą twierdziły, że ich ocena jest rzetelna, niezwiązana z żadną grą rynkową. Chciałbym wierzyć, że to prawda, a jak jest w istocie, to zupełnie inna kwestia – podsumowuje Zuber.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze