Hej kolęda, kolęda! Skąd się wzięła i o czym śpiewa
Pocztówka z początku XX w.
Pierwsze kolędy i pastorałki śpiewane po polsku powstały na początku XV w. i były przekładami kolęd czeskich. Najstarszy tekst pochodzenia bezsprzecznie polskiego to „Zdrow bądź Krolu Anjelski" z 1424 r.
Okładka zbioru kolęd, około 1910 r.
Zbiory kolęd zaczęto wydawać drukiem dopiero w drugiej połowie XIX w. wraz z wynalezieniem rotacyjnej maszyny drukarskiej. Wtedy druk potaniał i dostęp do publikacji się zdemokratyzował. Tanie zbiory nut były szalenie popularne. Wydanie bożonarodzeniowe miały często nastrojowe okładki w kolorze, a czasem nawet ilustracje wewnątrz zbioru.
“Pokłon pasterzy”, mal. Zofia Stryjeńska, pocztówka z 1926 r.
Motyw narodzenia Chrystusa dominuje w kolędach, co nie dziwi, bo przecież te pieśni pobożne powstawały na chwałę Pana, który właśnie się narodził.
Strona tytułowa Mszy Pasterskiej, zaczynająca się od pieśni "Anioł pasterzom mówił"
Słowa kolędy "Anioł pasterzom mówił" pochodzą z XVI wieku i są przekładem fragmentu łacińskiego utworu średniowiecznego na Boże Narodzenie Dies est laetitiae (Angelus pastoribus). W Rękopisie kórnickim (1551–1555) znajduje się siedem zwrotek bez zapisu melodii.
Sama melodia zachowała się w tabulaturze organowej z II połowy XVII wieku. Dokładny zapis nutowy zamieścił dopiero Mioduszewski w swoim zbiorze Śpiewnik kościelny, czyli pieśni nabożne z melodiami w Kościele katolickim używane z 1838 roku.
“Kolędnicy”, mal. A.Piotrowski, pocztówka, 1916.
W grupie kolędników obok postaci pastuszków, nie może zabraknąć Śmierci, a także diabłów i aniołów, a nawet postaci symbolizujących władzę, jak żołnierze lub żandarmi. Czasem występują również osoby przebrane za przedstawicieli innych zawodów: kominiarze, piekarze, czy lekarze.
Kolędnicy z szopką, pocztówka z lat 30. XX w.
Na przełomie XIX i XX w. narodził się zwyczaj chodzenia kolędników, w Krakowie zwanych „Herodami”. Co ciekawe w regionie tym, kolędnikami mogli być tylko mężczyźni i chłopcy.
Hej kolęda, kolęda! Skąd się wzięła i o czym śpiewa
"Wesołych Świąt", mal. Wacław Boratyński, pocztówka sprzed 1939 r.
Kolędowania wydaje się jednak zwyczajem starszym od kolędy. Prawdopodobnie jeszcze w epoce prasłowiańskiej przebierańcy z wesołą pieśnią i dobrą nowiną odwiedzali gospodarzy w trakcie tzw. Wielkich Godów, zwanych również Szczodrymi. Stąd w grupie kolędników mieszanina dawnych wierzeń z chrześcijańskimi np. symbolizujące przyszły urodzaj turoń, koza lub konik.
Okładka kolędy "Cicha noc, święta noc"
W 1897 r. Georg Weber, kapelmistrz katedralny z Mainz, napisał o kolędzie „Cicha noc”, że pod względem estetycznym jest… mniej niż mierna. Jednak ta "mierna" kolęda początkowo napisana na głos męski i gitarę, stała się ponadczasowym przebojem, który każdego roku roztkliwia kolejne pokolenia.
"Wesołych Świąt!", mal. S. Barański, pocztówka Wydawnictwa Salonu Malarzy Polskich, 1937.
Kolęda zawsze mówi o narodzeniu Jezusa z Nazaretu i nieodmiennie jest pieśnią religijną: mniej udramatyzowaną i znacznie bardziej oficjalną niż pasterki, które swoją nazwę zawdzięczają rozśpiewanym pasterzom.
Okładka zbioru pastorałek z początku XX w.
Czasem trudno odróżnić kolędę od pastorałki. Kolędy to „oficjalne” pieśni kościelne sławiące Boże Narodzenie. Pastorałki to pieśni, ale i piosenki nawiązujące do tradycji bożonarodzeniowej, które w przeciwieństwie do kolęd, którym Kościół wyznaczył czasowe ramy, można śpiewać kiedy tylko poczuje się świąteczny nastrój. Bo właśnie wokół nastroju i zwyczajów „drepczą” pastorałki.
"Pokłon pasterzy", mal. Barent Fabritius, 1698, w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie
Sacrum i patriotyzm przenikają się w polskich kolędach. Należą do nich „Hymn do Boga” z roku 1830, śpiewany na melodię „Bóg się rodzi”, w którym żywe jest doświadczenie powstania listopadowego. „Twórco Świata! – krzyczy kolęda - przed Twym tronem Lud polski z pokorą staje i z czołem w ziemię schylonym hołd Ci winny z czcią oddaje”. A dalej: „Z miłym dziś wolności znakiem błagamy u Twego Tronu, by Polak był znów Polakiem od kolebki aż do zgonu”.
“Z gwiazdą”, mal. Ludwik Stasiak, pocztówka z lat 30. XX w.
Gwiazdor dzierżący nowonarodzone Słońce w grupie kolędników symbolizuje nadejście lepszych czasów.
Okładka nut kolędy "Gloria in excelsis Deo!"
Gloria in excelsis Deo (w skrócie Gloria; łac. „Chwała na wysokości Bogu”), w protestantyzmie i anglikanizmie znana też jako Większa doksologia to jeden z chrześcijańskich śpiewów liturgicznych, stanowiący m.in. jedną z części stałych katolickiej mszy świętej oraz nabożeństw niektórych kościołów protestanckich (m.in. luterańskiego).
Szopka z aniołami, Dzieciątkiem Jezus i modlącą się młodą dziewczyną, ilustracja z 1907 roku.
W okresie międzywojennym w ceremonialny kształt świąt wpisało się śpiewanie kolęd przy akompaniamencie mandoliny. W miejskim folklorze Warszawy pojawiły się wtedy kolędy przaśne i nieodświętne. Taką była śpiewana po knajpach i wyszynkach, a jakże - do „Wśród nocnej ciszy”: „Rzeźnik w święta się upije. Nosem w rynsztoku zaryje. Za ludzką krzywdę”.
Chór dziewcząt w tradycyjnych strojach śpiewa kolędy na Rynku Głównym na Starym Mieście w Krakowie.
Polskie kolędy trzymały się z daleka od wielkich dylematów. Zamiast tego drążyły temat stajenki, która raz była „licha”, innym razem „światłem promieniejąca”, jeszcze gdzie indziej „bydlęca, a przewspaniała”. Z polskich kolęd można nie tylko dowiedzieć się jak truchlała moc gdy rodził się Bóg, ale i odczytać naszą pastorałkową, nieoficjalną historię.