W galeriach handlowych przebywa bardzo dużo ludzi.Ich działalność zostanie drastycznie ograniczona. Otwarte pozostaną jedynie sklepy z artykułami spożywczymi, remontowo-budowlanymi, środkami czystości, prasą i artykułami kosmetycznymi oraz medycznymi a także punkty usługowe, kioski z prasą i apteki. Tym samym zamknięte zostałyby sklepy obuwnicze, elektroniczne czy meblowe.

Zamknięcie placów zabaw i boisk na wiosnę wzburzyło wielu Polaków. Niewykluczone, że tym razem będzie podobnie. Na placach zabaw spotyka się wiele dzieci, a ryzyko zarażenia koronawirusem wzrasta. Podobnie może być na boiskach sportowych.

Takie ograniczenie mamy już za sobą. Wiosną granice były zamknięte i kto wie czy tym razem nie będzie podobnie. Zresztą wiele krajów na świecie zamyka granice w związku z pandemią koronawirusa. Tym razem może być podobnie, a przyjeżdżających do Polski czekać będzie obowiązkowa kwarantanna.

Wprowadzone zostaną nowe limity, które mówią, że dla sklepów o powierzchni do 100 m2 - jedna osoba na 10 mkw, dla sklepów powyżej 100 m2 - 1 osoba na 15 m2. Niewykluczone, że zostaną one zaostrzone, a to oznacza olbrzymie kolejki, tak jak było to wiosną!  Niektóre markety już zmieniły godziny otwarcia, aby każdy zdążył zrobić zakupy.

Nowy lockdown może być bolesny także dla fryzjerek i kosmetyczek. Wiosną salony tego typu były pozamykane ze względu na bliski kontakt z klientem. Teraz, gdy epidemia szaleje, ryzyko jest jeszcze większe.

W kościołach obowiązuje limit - jedna osoba na 15 metrów kwadratowych. Wiosną w świątyniach mogło przebywać maksymalnie pięć osób, co okazało się skutecznym obostrzeniem. Teraz notuje się wiele nowych przypadków zakażenia w kościołach, a więc ograniczenie liczby wiernych miałoby być jednym z ważnych punktów nowego lockdownu.

Wiosną hotele były otwarte tylko na osób, które przebywają w delegacji. Tym samym wypady na weekend i krótkie urlopy zostały całkowicie wykluczone. Teraz będzie tak samo. Miałoby to na celu zmniejszenie mobilności Polaków.

Obecnie w teatrach i kinach obowiązuje limit widzów, który wynosi 25 procent miejsc. Od soboty zostaną one, podobnie, jak muzea, zamknięte.

Wydarzenia sportowe w Polsce odbywają się bez udziału publiczności. Kolejnym krokiem byłoby zawieszenie rozgrywek sportowych w kraju, co byłoby bolesnym ciosem w zawodowy sport. Czy tak będzie? Na ten moment rząd nie wspomina nic na ten temat. Podobnie zresztą wygląda sytuacja w innych krajach, gdzie wprowadzane są inne obostrzenia, które nie dotykają sportowców.