Warto zaznaczyć, że każdy z czwórki rekordzistów może poszczycić się bardzo długim stażem pracy, zbliżonym do 60 lat kariery zawodowej. Trzeba dodać, że każdy rekordzista przechodził na emeryturę w bardzo późnym wieku. Trójka z nich uczyniła to dopiero po skończeniu 80 lat.  

Według danych ZUS, które opublikowane zostały w październiku 2019 roku w Polsce uprawnionych do pobierania świadczeń emerytalnych jest niespełna 6 milionów osób. Jest to niemal o milion więcej niż pięć lat temu.  

Jasno z tego wynika, że powoli stajemy przed problemem starzejącego się społeczeństwa. W kolejnych latach należy się spodziewać coraz większych obciążeń emerytalnych.

Przeciętna wysokość emerytury jaką pobierają w Polsce kobiety wynosi 1972,56 złotych, analogicznie mężczyźni otrzymują średnio niemal o tysiąc więcej, czyli 2944,46 złotych.

Na najwyższe emerytury, czyli oscylujące między 6, a 7 tys. zł miesięcznie, bądź więcej, może liczyć jedynie ok 0,3% uprawnionych do świadczeń emerytalnych kobiet. Wśród mężczyzn ten odsetek jest znacznie wyższy i wynosi niemal 3%.

- Jak wynika z analizy dokumentów tak wysokie świadczenia otrzymują osoby, które bardzo długo pracowały, a na emeryturę przeszły kilka lat później niż powszechny wiek emerytalny lub pracowały przez wiele lat po przyznaniu emerytur - mówi Katarzyna Krupicka, regionalny rzecznik ZUS województwa podlaskiego.

 - Bo trzeba pamiętać o tym, że każdy rok dłuższej pracy niż wiek emerytalny to wzrost świadczenia o około 8-10 proc. Zatem wysokie świadczenia to nic innego jak zwykła matematyka. - dodała Pani rzecznik.

Warto zaznaczyć, że ponad 2% kobiet w wieku emerytalnym otrzymuje od ZUS-u jedynie 700 złotych lub mniej miesięcznie.

- Dziś z każdej wpłaconej składki, nawet tej jednej, po osiągnięciu wieku emerytalnego przez daną osobę i złożeniu wniosku o emeryturę, Zakład Ubezpieczeń Społecznych wylicza wysokość świadczenia. I nawet jeśli z tego wyliczenia wynika kila groszy, to taka emerytura jest wypłacana - stwierdziła Krupicka.