Te auta klasyczne mogą być dobrą inwestycją! Propozycje eksperta
Inwestycje w Youngtimery
Które auta klasyczne mogą być dobrą i jednocześnie ciekawą inwestycją? Właściciel House of Classics oraz współzałożyciela magazynu Classicauto Piotr Życzyński wskazał cztery propozycje aut, które mogą być ciekawą wyborem dla tych, którzy chcieliby zainwestować w auto klasyczne.
1. Fiat Cinquecento Sporting
- Fiat Cinquecento Sporting, w kolorze żółtym, z pierwszym lakierem, z przebiegiem do 120 tys. km w stanie oryginalny. Niezniszczony, za kwotę 20 tys. zł. Jestem o tym święcie przekonany, że za kilka lat zyskamy na tej inwestycji - wyjaśnia Piotr Życzyński.
Oczywiście aby auto miało sens jako inwestycja, powinno spełniać warunki auta kolekcjonerskiego, którym jest bardzo dobry stan i wcześniej wspomniany niski przebieg.
1. Fiat Cinquecento Sporting
Jak wyjaśnia ekspert, sam zakupił Cinquecento Sporting (nie wspomina jednak o kwocie), w którego włożył później sporo pracy, w formie detailingu [kompleksowe czyszczenie i pielęgnacja auta - dop. red], aby auto wyglądało "jak nowe". Mimo tego, że zdarzyła się drobna wpadka w postaci awarii uszczelki pod głowicą i trzeba było rozebrać silnik, auto udało się sprzedać w cztery dni za 50 tys. zł.
- Z punktu widzenia kolekcjonerskiego takiego samochodu jak ja miałem nie było na rynku. I nie ma do dziś. Mam drugie zamówienie na taki samochód, kupujący zaakceptował wspomnianą przeze mnie Kwotę 50 tys. zł Tylko auto ma być w pierwszym lakierze, w topowym stanie z małym przebiegiem i nie jestem w stanie takiego znaleźć - tłumaczy ekspert.
2. Renault Twingo
- Ciekawe jest również Renault Twingo z pierwszej serii. To auta, które niekoniecznie odniosą sukces sprzedażowy w Polsce, ale przy sprzedaży za granicę już tak. Mówiąc z własnego doświadczenia, kupiłem auto z z Niemiec [...] i doprowadziłem do stanu perfekcyjnego. Zrobiłem fajne zdjęcia w studio i na aukcji we Francji zrobiłem cenowy rekord świata Renault Twingo. Z punktu widzenia inwestycyjnego to nie są ogromne kwoty, ale auto zostało sprzedane w przeliczeniu za ok. 40 tys. zł i wylądowało w kolekcji kolekcjonera Porsche 911, który akurat miał sentyment do Twingo - mówił Życzyński.
Wspomniany przez eksperta rekord cenowy za Renault Twingo padł w 2023 roku na francuskim portalu Benzin i zakończył się na kwocie 8687 euro. Była to wersja z faltdachem, w charakterystycznym żółtym kolorze "Cyprus Yellow" w limitowane wersji Benetton.
2. Renault Twingo
Szukając Renault Twingo na inwestycję, nie każde Twingo (tak jak i nie każde Cinquecento Sporting) będzie miało potencjał inwestycyjny. Ekspert wskazuje, że istotne czynniki to jaskrawy kolor, oraz faltdach (czyli materiałowy, odsuwany dach) oraz wersja przedliftowa.
3. Audi TT
- Innym ciekawym przykładem W której personalnie wierzę, jest Audi TT pierwszej generacji. To jest samochód który został wyprodukowany w ilości ponad 200 000 egzemplarzy, ale był samochodem wyjątkowym, przełomowym. Ma wiele wspaniałych stylistycznych gadżetów, wewnątrz dużo aluminium, dużo fajnych kształtów. Niektórzy tego nie zauważają do dzisiaj i to jest wspaniałe, bo dzięki temu można kupić to auto W rozsądnych pieniądzach - wyjaśnia Piotr Życzyński.
3. Audi TT
Jakie warunki powinno spełniać inwestycyjne Audi TT? Ekspert zwraca uwagę na egzemplarze z małymi przebiegami i jeśli to możliwe, z oryginalnym lakierze i udokumentowaną historią. Warto poszukać aut z oryginalnym, rzadko spotykanym lakierem i ciekawą historią.
- Na tle setki ogłoszeń Audi TT, które mają po 200 000 km przebiegu, a pewnie po pół miliona są nic nie warte Z punktu widzenia kolekcjonerskiego - ostrzega Życzyński.
4. BMW E36 328i
- To już propozycja na trochę większy budżet. Mówimy o wyjątkowych sztukach popularnych aut, które wyginęły. Jeżeli wpiszemy w wyszukiwarkę BMW E36 328i w nadwoziu Coupé z przebiegiem do 100 tys. km, to się okaże, że mamy dwie oferty w Europie. I takiego auta moim zdaniem warto szukać - mówi Piotr Życzyński.
4. BMW E36 328i
Zdaniem eksperta takie auto będzie kosztować niewiele mniej niż M3, które oczywiście jako topowa wersja zawsze będzie wysoko wyceniane. Różnica polega jednak na tym, że większość M3 się zachowała, a wiele 328i zostało "wybitych" i skończyły na stacjach demontażu pojazdów.
- Okazuje się, że są kolekcjonerzy BMW Którym brakuje tego samochodu i zapłacą za niego olbrzymie pieniądze, żeby tylko mieć ładną sztukę - tłumaczy Życzyński.
4. BMW E36 328i
Oczywiście szukając takiego auta szukamy egzemplarzy w oryginalnym stanie, które nie stały się bazą do tuningu (a takich były wiele, tak jak na zdjęciu powyżej). Istotny jest również stan zachowania z niskim przebiegiem, bo wiele z tych nie przeżyło trudnej, "sportowej" eksploatacji.