Afera Amber Gold. Na czym polegała?

Afera Amber Gold wybuchła w lecie 2012 roku, kiedy to gdańska firma Amber Gold, oferująca lokaty w złoto, przestała wypłacać klientom gotówkę. Wkrótce okazało się, że wiele instytucji – w tym ABW - od dawna podejrzewało, iż Amber Gold może być piramidą finansową, ale zachowały bierność. Oszukańcza firma działała więc dalej bez przeszkód, mimo że jego właściciel miał 9 wyroków w zawieszeniu za oszustwa finansowe, nie składał sprawozdań finansowych, a podatki płacił nieregularnie, na co oko przymykała prokuratura, sądy i skarbówka.  Szef AG i jego żona zostali aresztowani, jednak większości z kilkuset milionów zł nie udało się odzyskać.

Zobacz także: Rusza proces w sprawie Amber Gold. 19 tysięcy klientów oszukanych na 851 mln zł czeka na wyrok

Małżonkowie Katarzyna i Marcin P. w ramach tzw. piramidy finansowej, przez trzy lata (2009-2012) oszukali na łączną sumę 852 mln zł aż 19 tysięcy klientów. Według prokuratury działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu. Przypominamy Amber Gold to parabank, który miał inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusił wysokim oprocentowaniem kontrowersyjnych lokat, podpisując z nimi tzw. „umowy składu". Spółka już w 2010 roku wzbudziła wątpliwości Komisji Nadzoru Finansowego, która to wpisała Amber Gold na „czarną listę ostrzeżeń". KNF złożyła też w Prokuraturze Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Amber Gold. Nie ma więc wątpliwości co do tego, że nielegalna działalność Amber Gold mogłaby zostać uniemożliwiona wcześniej.

źródło: tvn24, polskieafery.pl