Z badań przeprowadzonych przez bank Santander wynika, że niektórzy opiekunowie dość kontrowersyjnie podchodząc do nauki podstaw przedsiębiorczości. Jeden na ośmiu rodziców przyznało, że kiedy ich dzieci otrzymują kieszonkowe, ci odejmują od wypłacanej kwoty podatek. Ma to pomóc pociechom zrozumieć czym jest współodpowiedzialność i budżet domowy, a także pomóc zmierzyć się z problemami w dorosłym życiu. „Kieszonkowy podatek” trafia do wspólnego, rodzinnego budżetu, który to ma pomóc utrzymać dom.
Bank przeprowadził badanie w Anglii na grupie 500 rodziców i ich dzieci. Aż jedna trzecia opiekunów przyznała, że ich pociechy mogą liczyć na „bonusy” za skrupulatne wypełnianie domowych obowiązków, dobre wyniki w szkole, punktualność czy odwiedzanie swoich bliskich. Niemal jedna piąta rodziców zadeklarowała też, że poza bonusami są też kary i potrącają z kieszonkowego za złe zachowanie dzieci czy wymigiwanie się od domowych obowiązków.
Okazuje się, że w przypadku kieszonkowego nie ma równouprawnienia. Chłopcy otrzymują od rodziców ok. jednej trzeciej więcej niż dziewczynki za pomoc domową i o połowę więcej za dobre sprawowanie w szkole. Średnia wysokość miesięcznego kieszonkowego w Anglii (bez „podatku” i „cięć” za złe zachowanie) wynosi 18,36 funtów (ponad 90 złotych). Na najwyższe „domowe zarobki” mogą liczyć dzieci z Londynu. W ich przypadku średnie miesięczne kieszonkowe to aż 26,70 funtów, czyli ok. 132 złotych.
Podcasty
Playlisty tematyczne
