Według wyliczeń MEN, nauczyciele otrzymają od 300 do 600 zł podwyżki. Najwięcej, bo ok. 586 złotych miesięcznie, mają zyskać stażyści, czyli najmłodsi nauczyciele. - Takich podwyżek nie było w oświacie od wielu lat - powtarzała w Sejmie i na konferencjach minister Katarzyna Hall (51 l.). Nauczyciele póki co nie dowierzają jednak zapewnieniom minister. - Cieszę się z podwyżki. Chcę zarabiać takie pieniądze, o których mówi pani minister. Tyle że z moich obliczeń wynika zupełnie coś innego - mówi Renata Kindler (38 l.), matematyczka z gimnazjum w podwarszawskiej Zielonce. Obecnie jako nauczyciel mianowany z prawie 14-letnim stażem pracy zarabia 2295 zł brutto. Obliczyła, że dostanie niewiele ponad 100 zł podwyżki. Czyli sporo mniej niż wynika z obietnic ministerstwa. Podobne wątpliwości mają nauczyciele, którzy telefonowali do naszej redakcji po tym, jak w ubiegłym miesiącu opublikowaliśmy tabele z podwyżkami. MEN podało w nich bowiem uśrednione płace, na które składają się zasadnicza pensja plus różne dodatki wypłacane m.in. przez samorządy. Z tego powodu są ogromne różnice w pensjach nauczycieli. Resort uspokaja jednak pedagogów tym, że w podpisanej przez prezydenta ustawie zapisano, że od stycznia samorządy będą musiały zapewnić im średnie płace przewidziane w ustawie. Mają to kontrolować regionalne izby obrachunkowe.
Nie przegap szansy.
Skontaktuj się z naszym doradcą!
Podcasty
Playlisty tematyczne
