Siłownie i klubu fitness pozostają zamknięte, wiele z tych placówek co najmniej od dwóch miesięcy nie notuje żadnych przychodów. Dodatkowo, po epidemii kiedy w kraju szaleć będzie kryzys ekonomiczny siłownie muszą liczyć się ze zmniejszoną liczbą klientów. Jak wskazują eksperci, jeżeli obostrzenia nie zostaną poluzowane niemal połowie ośrodków sportowych grozi upadłość.
Zobacz także: Jak obniżyć cenę ubezpieczenia zdrowotnego? Sprawdź, jak to zrobić
Jak wynika z raportu Polskiej Federacji Fitness przedstawionego przez serwis money.pl rynek siłownie i sal gimnastyczny zamarł. W normalnych warunkach generował on ponad 4 mld złotych rocznie i dawał zatrudnienie 80 tys. osobom. Obecnie aż 30 proc. właścicieli klubów i obiektów sportowych zdecydowało się zwolnić ponad 4 osoby.
Czytaj też: Kryzys ekonomiczny. Polacy już odczuli stratę dochodów
Dla przedsiębiorców z branży fitness kluczowe będą najbliższe tygodnie. Ponad połowa badanych przyznała. że jeżeli nie zostaną zniesione obostrzenia to nie utrzymają się na rynku dłużej niż miesiąc. Zdecydowania większość właścicieli wskazała datę 1 czerwca jako ostateczną.
- Branża fitness została zamknięta jako pierwsza, pozbawiona 100 proc. dochodów, a otwarcia doczeka się jako ostatnia. Jest jedną z najbardziej poszkodowanych sektorów gospodarki w Polsce. Przed pandemią Polska zajmowała 7 miejsce pod kątem całkowitej wartości rynku w Europie – powiedział Tomasz Napiórkowski, Prezes Polskiej Federacji Fitness.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj