Tak oszukują na Mazurach

i

Autor: Redakcja SE

Tak oszukują wczasowiczów na Mazurach

2018-06-11 13:17

Warmia i Mazury – kraina jezior i miejsce wymarzonego wypoczynku wielu Polaków. Po całym dniu „smażenia” się na słońcu często przychodzi ochota na smażoną rybę… i ta decyzja może okazać się zgubna. Niemal połowa punktów gastronomicznych na Warmii i Mazurach naruszyło wymogi sanitarno-higieniczne.

Lokale gastronomiczne w miejscowościach o charakterze wypoczynkowym mogą być prawdziwą żyłą złota. W końcu w czasie wakacji mało komu chce się tracić czas na gotowanie. Jak się okazuje, właściciele wielu takich restauracji czy barów chętnie wykorzystują nasze lenistwo, by jak najwięcej monet pozostało w ich kieszeniach. Zdrowie konsumenta to sprawa drugorzędna.

W trakcie sezonu letniego Główny Inspektorat Sanitarny przeprowadza masowe kontrole w miejscowościach turystycznych. Jednym z takich rejonów jest województwo warmińsko-mazurskie. Tylko w zeszłym roku na ponad 1 tys. przeprowadzonych kontroli inspekcje wykazały nieprawidłowości w prawie połowie z punktów gastronomicznych.


Jakie najczęściej były zaniedbania w skontrolowanych lokalach? Przedsiębiorcy nie zachowywali odpowiedniej czystości w pomieszczeniach oraz zaniedbywano czystość odzieży roboczej pracowników. Nieprawidłowo przechowywano też środki spożywcze (np. brak segregacji czy ciągłości łańcucha chłodniczego) czy też dochodziło do zaniedbań w przypadku gromadzenia i usuwania odpadów. Podobnej kontroli dokonała Izba Handlowa, sprawdzając najbardziej popularne wśród turystów regiony, zwracając uwagę przede wszystkim na, m.in., rzetelność obsługi czy jakość potraw i napojów. Nieprawidłowości stwierdzono w niemal 80 proc. lokali w całej Polsce.

- Kontrola wykazała, że jakość potraw i rzetelność obsługi w restauracjach w miejscowościach wypoczynkowych pozostawiają dużo do życzenia. Zdarza się, że turyści są tam wręcz oszukiwani. Dostają tańsze mięso, ryby lub sery niż obiecano im to w menu, a porcje bywają niedoważone – stwierdził Marek Niechciał, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Na czym polegają „przekręty” restauratorów? Chociażby zamiana gatunku ryby. W końcu klient nie wie co je, gdy mięso jest panierowane lub smażone na głębokim tłuszczu. Popularny kebab z baraniny też łatwo podrobić zwykłym mięsem wołowym. Mniejsza porcja to nic, bowiem co ósmy restaurator potrafi nam zaserwować przeterminowane jedzenie.

Główny Inspektorat Sanitarny zaznacza jednak, że większość nieprawidłowości usuwana jest przez nieuczciwych przedsiębiorców w krótkim czasie, a tylko ułamek z nich powoduje zamknięcie punktu gastronomicznego. Mimo to, lepiej mieć oczy szeroko otwarte.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze