W Polsce wciąż mamy niedobór na rynku mieszkań – wskazują eksperci z Deloitte. Na tysiąc mieszkańców przypada u nas tylko 360 lokali. Dla porównania, w najlepszych pod tym względem Włoszech, jest to 580 mieszkań na tysiąc osób. W dodatku Polacy mają problem z zakupem własnego „m”. Jeśli ktoś chciałby kupić za swoje pieniądze lokal w którymś z większych miast, musi długo oszczędzać. Ile? To zależy od miasta i od tego, czy kupujemy mieszkanie nowe czy też na rynku wtórnym.
Ile pensji na mieszkanie
Eksperci Ekspandera, którzy zajęli się wyliczeniami, podkreślają, że superdokładne podanie informacji, ile musielibyśmy zbierać na mieszkanie w Polsce, jest bardzo trudne, bo zależy to od wielu czynników jak ceny mieszkań w danym regionie kraju, wysokość średniej pensji w danym mieście, metraż mieszkania itd. Dlatego dla uproszczenia przyjęto, że chodzi o zakup lokalu o powierzchni 50 m kw., pięć wybranych dużych miast i założenie, że kupujący zarabia co miesiąc średnią z danego miasta. I tak, aby kupić mieszkanie na rynku wtórnym w Krakowie, trzeba pracować 100 miesięcy, w Warszawie 93, we Wrocławiu 86, w Poznaniu 75 a w Łodzi tylko 60 miesięcy. Wychodzi więc na to, że w stolicy Małopolski na własne mieszkanie, nie wydając ani złotówki z pensji, trzeba pracować ponad osiem lat, a w Łodzi pięć.
ZOBACZ TEŻ: Polacy zadłużają się na potęgę. Co piąty z nas bierze kredyt, bo nie starcza mu na życie
Inaczej sytuacja wygląda, jeśli chodzi o nowe mieszkanie. W Krakowie potrzeba na taki lokal 94 pensji, w Warszawie i Poznaniu 97, we Wrocławiu 99 a w Łodzi 83 pensji. Jeśli chodzi o Kraków, nie jest to błąd – nowe mieszkania są tu tańsze niż te z rynku wtórnego, jednak okazuje się, że w praktyce trzeba za nie zapłacić więcej niż za lokal „używany”, bo często wymagają dodatkowych nakładów na wykończenie. A dlaczego najtaniej można kupić mieszkanie w Łodzi? Wynika to z wyludniania się miasta.
Polacy kupują mieszkania
Warto jednak podkreślić, że mimo trudności Polacy dość chętnie kupują mieszkania. Ich ceny są u nas i tak dużo niższe niż w innych krajach UE (np. jeśli chodzi o europejskie stolice, Warszawa jest trzecia od końca, jeśli mowa o cenie za metr kwadratowy lokalu), a dodatkowo ludzie w 2014 r. decydowali się na zakup (odnotowano najwyższą sprzedaż mieszkań od sześciu lat), bojąc się obostrzeń dla kredytów hipotecznych, które w styczniu br. wprowadziła Komisja Europejska.
Źródło: Bankier.pl, Puls Biznesu