Największe hamulce rozwoju: brak kapitału, zagrożenie utratą płynności, wysokie koszty
Badania rynku pokazują, że w ostatnich latach polskie firmy finansowały swój rozwój przede wszystkim ze środków własnych. Jest to podejście bezpieczne, ale jednocześnie hamujące tempo wzrostu. Środki własne najczęściej są bardzo ograniczone i nie zawsze wystarczają na zaspokojenie wszystkich potrzeb. Szukając finansowania zewnętrznego, polscy przedsiębiorcy w pierwszej kolejności sięgają po kredyt bankowy. Wielu z nich otrzymuje jednak negatywną decyzję kredytową. W 2019 roku z odmową ze strony banku spotkało się 20 proc. badanych firm. Przedsiębiorcy często nie dysponują odpowiednimi zabezpieczeniami, które pozwoliłyby im na pozyskanie finansowania bankowego w optymalnej wysokości. Problemem okazują się także same instytucje finansujące MŚP, wśród których niewiele jest takich, które starają się zrozumieć model biznesowy danej firmy i wesprzeć ją kompleksowo w realizacji celów. Najgorzej, gdy sytuacja firmy nie jest do końca standardowa, wymaga indywidualnego podejścia i ułożenia warunków w sposób dopasowany do specyfiki jej potrzeb. Obok kwestii finansowania, poważnymi czynnikami ograniczającymi rozwój przedsiębiorstw były w 2019 roku: utrudniony dostęp do wykwalifikowanej siły roboczej, rosnąca presja na podwyżki płac, nieuczciwa konkurencja, opóźnienia w płatnościach ze strony kontrahentów, a w skutek tego zagrożenie utratą płynności finansowej.
ZOBACZ TEŻ: Dramat przedsiębiorców w Polsce? Wzrost płacy minimalnej może zatrzymać rozwój firm
Kto będzie szczególnie poszukiwał kapitału?
W III kwartale 2019 roku tempo wzrostu PKB wyniosło według danych GUS 3,9 proc., co było najniższym wynikiem w trzech ostatnich latach. Z uwagi na spodziewane dalsze spowolnienie gospodarcze, banki zaostrzyły kryteria przyznawania kredytów dla firm i zaczynają ostrożnie podchodzić do kwestii finansowania pewnych branż. Można to zaobserwować na przykład w przypadku branży transportowej oraz budowlanej, które są postrzegane obecnie jako bardziej ryzykowne. Z pewnością będzie to powodowało, że działające w tych obszarach firmy, zaczną intensywniej poszukiwać innych rodzajów finansowania, niż kredyty bankowe. Jeżeli chodzi o profil klientów, to wśród firm z sektora MŚP szukających finansowania poza sektorem bankowym można wyróżnić przede wszystkim dwie grupy przedsiębiorców. Pierwszą z nich są młode, dynamicznie rosnące firmy, które chcą osiągnąć kolejny krok milowy w swoim rozwoju. Zazwyczaj oczekują one kompleksowego podejścia, tzn. zapewnienia środków na cele inwestycyjne, na zwiększone zapotrzebowanie na kapitał obrotowy, ale również pewnego poziomu zabezpieczenia na nieprzewidziane sytuacje. Drugą grupą są firmy o wieloletniej historii, które przejściowo odczuwają spowolnienie koniunktury w swojej branży. W ich przypadku najbardziej problematyczny jest spadek przychodów i zysków, co skutkuje ograniczeniem zaangażowania i zmniejszeniem limitów kredytowych ze strony finansujących je dotychczas instytucji. To oczywiście tylko pogłębia ich trudną sytuację, do której ustabilizowania konieczne są dodatkowe środki.
SPRAWDŹ TAKŻE: Przedsiębiorcy zapłacą krocie za PPK! Obciążenie średnich firm wzrośnie w przyszłym roku
Instytucje pozabankowe wypełnią lukę w ofercie finansowania
Małe i średnie przedsiębiorstwa często wciąż mają niewielką świadomość w kwestii rozmaitych form finansowania, po jakie mogą sięgnąć. Oferta w tym zakresie jest jednak bardzo szeroka. Spośród dostępnych źródeł można wymienić: kredyt bankowy, leasing, faktoring, pożyczki, dotacje unijne, venture capital, private debt. Problem w tym, że nie każda firma będzie w stanie sprostać określonym warunkom, zwłaszcza tym stawianym przez banki. W przypadku zakupu środków trwałych najłatwiej jest sięgnąć po leasing. Dynamicznie rośnie też udział faktoringu jako źródła finansowania dla MŚP. Ofertę ze strony działających od lat na tym rynku faktorów uzupełniają nowo powstające fintechy. Wśród alternatywnych form finansowania na znaczeniu zyskuje też popularny ostatnio crowdfunding udziałowy. Dla wielu firm możliwość pozyskania w ten sposób kwoty sięgającej nawet 4 mln zł wydaje się kuszącą opcją. Z pewnością większym zainteresowaniem będą się również cieszyły propozycje dopasowane do indywidualnych potrzeb danego przedsiębiorcy, „szyte na miarę”, odpowiadające na realne potrzeby małych i średnich firm. Już teraz innowacyjne biznesy, takie jak startupy technologiczne mogą liczyć na adresowaną dla nich, bogatą ofertę funduszy typu venture capital. Nowością dla mniejszych firm, prowadzących bardziej tradycyjną działalność jest z kolei private debt, czyli forma pośrednia między długiem, a inwestycją kapitałową, która jak dotąd dostępna była tylko dla większych graczy. Tego typu indywidualnych ofert finansowania, dedykowanych konkretnym rodzajom biznesu, z pewnością pojawi się w tym roku jeszcze więcej.