Propozycję zmian przedstawiła na konferencji prasowej w Sejmie poseł PO Krystyna Skowrońska, przewodnicząca Komisji Finansów Publicznych. Projekt ma zostać złożony w parlamencie jeszcze dzisiaj. Co zakłada ustawa? Rozwiązanie proponowane przez posłów PO jest dość skomplikowane, dlatego wyjaśniamy je na przykładzie.
Dłużnik Kowalski
Załóżmy, że panu Kowalskiemu, który zaciągnął kredyt w szwajcarskiej walucie, pozostaje do spłaty 100 tys. franków. I właśnie ta pozostała kwota będzie zrestrukturyzowana przez bank, który sprawdzi, ile pan Kowalski miałby teraz do spłaty, gdyby od początku zaciągnął kredyt w złotówkach. Różnicę, która wyniknie, bank przedstawi swojemu klientowi i pan Kowalski będzie mógł zdecydować, czy chce restrukturyzacji zadłużenia, czy nie.
ZOBACZ TEŻ: 100 pensji – za tyle kupisz mieszkanie w Krakowie. Jak jest w innych dużych miastach?
Jeśli się na nią zdecyduje, bank podpisze z nim nową umowę i część kredytu, którą Kowalski ma jeszcze do spłaty, zostanie przewalutowana na złotówki po aktualnym kursie, a wartość wyliczonej wcześniej różnicy zostanie podzielona - połowę bank umorzy, połowa zostanie do spłaty panu Kowalskiemu. Największą ulgą jest więc dla niego tak naprawdę to, że nie będzie musiał już obawiać się gwałtownych wahań franka, bo kredyt, który spłaca, będzie już w złotówkach.
Nie każdy skorzysta
Pan Kowalski musi być jednak w jasno określonej sytuacji, aby objęła go ustawa. Program ma obowiązywać w latach 2015-2020 i jest przede wszystkim skierowany do osób, które zaciągnęły kredyty hipoteczne, a teraz wartość ich zadłużenia przekracza wartość zakupionych nieruchomości. Jeżeli wartość kredytu przekracza 120 proc. wartości domu lub mieszkania, pan Kowalski znajdzie się w grupie osób, które z propozycji PO będą mogły skorzystać najwcześniej. Od przyszłego roku projekt obejmie tych, którzy mają kredyt wart 100-120 proc. wartości mieszkania/domu, a od 2018 r. skorzystają ci, których kredyt stanowi 80 proc. wartości mieszkania/domu.
ZOBACZ TEŻ: Odliczanie VAT-u za paliwo. Można „bezkarnie” oszukać państwo
Są jeszcze inne obostrzenia. Nieruchomość, na którą wziął kredyt pan Kowalski, musi być jedyną, którą posiada. Musi też w niej mieszkać, a nie np. ją wynajmować. W dodatku powierzchnia nieruchomości nie może być większa niż 75 metrów kwadratowych w przypadku mieszkania, a jeśli chodzi o dom – nie może być większa niż 100 m kw. Chyba że pan Kowalski ma troje dzieci – wtedy ta norma powierzchniowa go nie obejmie. PO szacuje, że koszty, które będą musiały ponieść banki w związku z pomocą kredytobiorcom, będą wynosiły 9-9,5 mld zł. Z ustawy w ciągu dwóch pierwszych lat skorzysta ok. 60 tys. osób. Podkreślić należy, że nowe przepisy mają dotyczyć wszystkich posiadających kredyty walutowe, a nie tylko frankowiczów.
Konferencję prasową Skowrońskiej można obejrzeć tutaj >>>