POWRÓT DO PRZYSZŁOŚCI
Kiedy jesteśmy młodzi, niechętnie myślimy o emeryturze. Choć większość z nas nie wierzy, że świadczenia gwarantowane przez ZUS pozwolą nam utrzymać wcześniejszy poziom życia, to jednak wciąż niewielki odsetek Polaków regularnie odkłada coś na przyszłość. Z badania „Zasobność gospodarstw domowych w Polsce" przeprowadzonego przez NBP wynika, że znakomitą większość naszych aktywów stanowi nieruchomość, w której mieszkamy.
Jeśli odliczymy jej wartość od naszego całkowitego majątku, to okaże się, że średnio mamy zaledwie 8,6 tys. zł oszczędności w postaci aktywów finansowych. A to sprawia, że jesteśmy jednym z najbiedniejszych pod tym względem społeczeństw w Unii Europejskiej. Dla porównania – przeciętne oszczędności mieszkańca strefy Euro to prawie 50 tys. zł (w przeliczeniu). Badania pokazują także, że choć zarabiamy coraz lepiej, około połowy Polaków nie ma ani grosza oszczędności. Jednym z najczęściej powtarzanych argumentów mających usprawiedliwiać, dlaczego nie oszczędzamy, jest to, że nie mamy z czego. Warto jednak pamiętać, że na emeryturze będziemy mieli do dyspozycji jeszcze mniej środków.
Dlatego warto jak najwcześniej (najlepiej w chwili rozpoczęcia aktywności zawodowej) zacząć gromadzić pieniądze na przyszłość. Eksperci radzą, by zacząć od regularnego odkładania niewielkich kwot oraz przeznaczania na to 10–20 proc. każdej podwyżki lub dodatkowego przychodu. Możemy gromadzić je na kontach oszczędnościowych, lokatach, obligacjach skarbowych, a jeśli jesteśmy gotowi na większe ryzyko część środków zainwestować na giełdzie. Grunt, by wyrobić w sobie nawyk regularnego oszczędzania. To na pewno zaprocentuje.
WSZYSTKO, CO TRZEBA WIEDZIEĆ O NASZYCH EMERYTURACH
Choć sam system emerytalny może przejść jeszcze wiele zmian, to nic nie zabierze nam naszych prywatnych oszczędności. Warto jednak wiedzieć, jakie prawa nim rządzą.
● Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) – to państwowa instytucja ubezpieczeniowa, która zajmuje się m.in. wypłatą zasiłków chorobowych, rent i emerytur.
● Otwarte fundusze emerytalne (OFE) – fundusze, które pozwalają na gromadzenie oszczędności emerytalnych. Zostały powołane ustawą reformującą system emerytalny w 1999 roku. Zgromadzone w nich pieniądze są inwestowane na rynku finansowym. Oszczędności gromadzone w OFE podlegają dziedziczeniu. Zgodnie z założeniem „suwaka bezpieczeństwa" 10 lat przed momentem osiągnięcia ustawowego wieku emerytalnego środki zgromadzone na indywidualnym koncie członka OFE będą stopniowo transferowane na subkonto ubezpieczonego w ZUS.
● III filar – to dodatkowa, dobrowolna część systemu emerytalnego. Na wysokość przyszłej emerytury mają także wpływ prywatne oszczędności odprowadzane dobrowolnie, czyli wszystko to, co samodzielnie dodatkowo odłożymy na naszą przyszłą emeryturę. Warto pomyśleć o założeniu sobie w tym celu IKE (indywidualne konto emerytalne) lub IKZE (indywidualne konto zabezpieczenia emerytalnego). Gromadząc środki na kontach tego typu, nie musimy wpłacać pieniędzy regularnie ani też zobowiązywać się do wpłaty konkretnej kwoty. Wręcz przeciwnie – możemy oszczędzać dowolnie, byle nie przekroczyć w danym roku możliwych maksymalnych limitów wpłat, których wysokość ogłasza Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej (dla IKE 300 proc., a dla IKZE 120 proc. prognozowanego na dany rok przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w gospodarce narodowej).
● Pracownicze programy emerytalne – to dobrowolna forma grupowego oszczędzania na emeryturę organizowaną przez pracodawcę przy współudziale pracowników. Składkę podstawową dla pracownika finansuje pracodawca, natomiast pracownik może zadeklarować wnoszenie składki dodatkowej, którą potrąca się z jego wynagrodzenia. Środki wnoszone do programu są zarządzane przez instytucję finansową (towarzystwo funduszy inwestycyjnych, pracownicze towarzystwo emerytalne albo zakład ubezpieczeń), która jest wybierana przez pracodawcę i pracowników w fazie organizowania programu.
● Emerytura obywatelska – coś, o czym możemy czasem usłyszeć lub przeczytać, ale rozwiązanie to nie funkcjonuje w Polsce. Oznacza, że wszyscy bez wyjątku obywatele danego kraju otrzymują po osiągnięciu wieku emerytalnego świadczenie dokładnie tej samej wysokości. Wcześniejsze dochody czy odprowadzane składki ubezpieczeniowe nie mają w tym przypadku żadnego znaczenia.
● Wiek emerytalny – to ustawowo ustalony wiek, kiedy mamy prawo do pobierania świadczenia emerytalnego, jeśli wpłacaliśmy składki do ZUS. Kiedyś ten wiek był różny dla kobiet i mężczyzn. Docelowo ma wynosić dla wszystkich 67 lat (w okresie przejściowym wiek emerytalny zależy od daty urodzenia i do 2040 roku wciąż będzie różny dla kobiet i mężczyzn). Pamiętajmy o tym, że przejście na emeryturę to możliwość, nie konieczność.
● Waloryzacja rent i emerytur – coś, na co czekają wszyscy. To podniesienie wysokości świadczeń tak, aby zostały zrównane z realnymi cenami produktów i usług obowiązującymi aktualnie na rynku. Trzeba pamiętać, że wartość pieniądza nie zawsze jest taka sama (w wyniku inflacji się zmniejsza), więc waloryzacja świadczeń jest konieczna. Nie traktujmy jej jednak jako podwyżki emerytury czy renty. Nominalnie dostajemy więcej, ale to wcale nie znaczy, że możemy sobie na więcej pozwolić.
● Subkonto w ZUS – nasz rachunek w ZUS, na który trafia część składki przekazywanej wcześniej do OFE (lub całość tej składki – dla osób, które nie zdecydowały się na uczestnictwo w OFE). Pieniądze na subkoncie podlegają waloryzacji i dziedziczeniu. Czym innym jest indywidualne konto w ZUS, które ma każda ubezpieczona osoba. To rachunek, na którym przechowywane są nasze składki emerytalne – dokładnie 12,22 proc. naszych składek wpłacanych co miesiąc do ZUS.
EMERYTURA NIE OZNACZA KOŃCA ZARABIANIA
Emeryt nie jest skazany jedynie na to, co wypłaci mu ZUS lub co udało mu się odłożyć. Istnieją bowiem jeszcze sposoby, które pozwolą nam zwiększyć nasz przychód nawet, gdy nie pracujemy już zawodowo.
Możemy skorzystać z jednego z instrumentów finansowych, które pozwalają nam nieco zwiększyć nasz przychód (czasem nawet podwoić), bez konieczności podejmowania dodatkowych zajęć. W krajach Europy Zachodniej służą temu odwrócony kredyt hipoteczny i renta dożywotnia. W Polsce, niestety, sytuacja wygląda gorzej. Odwrócony kredyt hipoteczny, zgodnie z ustawą, która weszła w życie w grudniu 2014 roku, mogą oferować wyłącznie banki, ale... żaden nie ma jej w swojej ofercie. Być może w najbliższym czasie to się zmieni. Za to drugi instrument finansowy – renta dożywotnia – oferowany jest najczęściej przez tzw. fundusze hipoteczne. Nie są one jednak, w odróżnieniu od banków, nadzorowane przez Komisję Nadzoru Finansowego ani żaden inny organ państwowy.
Co to jest odwrócona hipoteka
Kiedy kupujemy mieszkanie na kredyt, zawieramy umowę z bankiem na tzw. kredyt hipoteczny. Kupujemy mieszkanie, a pożyczoną sumę spłacamy bankowi w ratach przez nawet 20–30 lat. Odwrócony kredyt hipoteczny, zgodnie z nazwą, działa odwrotnie. Zawieramy umowę z bankiem, który zobowiązuje się oddać do naszej dyspozycji na czas nieoznaczony określoną sumę środków pieniężnych w zamian za ustanowienie zabezpieczenia spłaty tej sumy wraz z należnymi odsetkami oraz innymi kosztami. Jak dużą kwotę możemy otrzymać? To zależy od wartości naszego domu, mieszkania lub innej nieruchomości, bo to one stanowią zabezpieczenie kredytu. Kwotę kredytu możemy wypłacić jednorazowo lub odbierać w ratach przez okres określony w umowie. Spłata pożyczonych pieniędzy ma nastąpić dopiero po naszej śmierci ze środków uzyskanych z zabezpieczenia kredytu, czyli z nieruchomości.
Nie tracimy więc prawa do naszego lokalu – możemy w nim dalej mieszkać, a bank nie może go przejąć za naszego życia. Możemy też w każdej chwili wypowiedzieć umowę, ale to wiąże się z koniecznością spłaty zaciągniętego kredytu wraz z odsetkami i innymi należnymi opłatami. Gdy właściciel nieruchomości umiera, jego rodzina ma rok na podjęcie decyzji – czy spłaca zaciągnięty kredyt i zachowuje nieruchomość, czy też pozwala, by została ona przejęta przez bank. Jeśli wartość rynkowa nieruchomości będzie wyższa niż kwota wierzytelności banku, bank zwróci spadkobiercom różnicę. Jeśli będzie odwrotnie, bo np. ceny nieruchomości spadły, bank nie będzie miał prawa domagać się od spadkobierców zwrotu różnicy.
Czym jest renta dożywotnia
Decydując się na rentę dożywotnią, inaczej niż w przypadku „odwróconej hipoteki", tracimy prawo do naszej nieruchomości. Umowa podpisana z funduszem hipotecznym polega właśnie na tym, że przenosimy prawo do naszego domu lub mieszkania na rzecz funduszu hipotecznego, który w zamian wypłaca nam aż do śmierci świadczenie pieniężne i opłaca za nas czynsz oraz uiszcza inne opłaty publiczno-administracyjne związane z nieruchomością (np. podatek od nieruchomości, opłata za użytkowanie wieczyste czy ubezpieczenie). Wysokość świadczenia, jakie otrzymujemy, wynika z umowy i zależy od wartości rynkowej naszej nieruchomości oraz szacunkowej dalszej długości życia osób w naszym wieku, ustalonej na podstawie statystyk GUS-u. Wartość miesięcznej renty jest tak kalkulowana, żeby łączna suma wypłat, wynosiła średnio 30–50 proc. wartości nieruchomości. Możemy nadal mieszkać w naszym domu lub mieszkaniu, ale jesteśmy już jedynie lokatorem. Od umowy o rentę dożywotnią, inaczej niż przy odwróconej hipotece, nie można odstąpić ani jej wypowiedzieć.
Uwaga na niebezpieczeństwa
Perspektywa dożywotniej renty może być kusząca, zwłaszcza gdy nie mamy bliskich osób, którym chcielibyśmy zostawić mieszkanie. Warto jednak się zabezpieczyć na wypadek, gdyby fundusz upadł. Zrzekliśmy się przecież prawa do lokalu i nowy właściciel będzie mógł nas po prostu eksmitować z mieszkania! Żeby tak się nie stało, w akcie notarialnym muszą się znaleźć odpowiednie zapisy dotyczące ustanowienia prawa dożywotniej służebności lokalu. Ponadto warto ustanowić hipotekę na nieruchomości stanowiącej przedmiot umowy, jako zabezpieczenie przed ryzykiem niewypłacania świadczeń przez fundusz oraz uzyskać jego oświadczenie o poddaniu się egzekucji w trybie art. 777 § 1 pkt 4 Kodeksu postępowania cywilnego w celu ułatwienia ewentualnej egzekucji z jego majątku. Zanim więc podpiszemy umowę dożywotniego świadczenia pieniężnego z funduszem hipotecznym, warto jej treść skonsultować z prawnikiem lub rzecznikiem konsumentów przede wszystkim pod kątem zapisów zabezpieczających nasze prawa i interesy.
-
Co do wyboru w ramach IKE i IKZE:● klasyczny rachunek oszczędnościowy – występuje tylko w ofercie banków i działa dokładnie na takich samych zasadach (plus ulgi podatkowe), |
-
ZYSKI Z ULGĄ
Kiedy wpłacamy nasze oszczędności na lokatę, rachunek maklerski lub kupujemy obligacje, to od wypracowanego przez nie zysku musimy zapłacić tzw. Podatek od zysków kapitałowych. Nie brzmi to zbyt kusząco, zwłaszcza w przypadku, gdy dotyczy to skrupulatnie przez nas odkładanych oszczędności na emeryturę.
Nie oznacza to jednak, że powinniśmy pieniądze na naszą jesień życia trzymać pod materacem czy w skarpecie. Oszczędzanie pieniędzy w ten sposób oprócz jednej zalety, czyli stałego i łatwego dostępu do nich, ma wyłącznie wady. Największą jest ta, że pozbawia pieniądze możliwości pomnażania się. Wystarczy wpłacić je na rachunek oszczędnościowy czy lokatę, a za jakiś czas wyjmiemy więcej. W ramach dobrowolnej części systemu emerytalnego mamy dwa produkty finansowe, które pozwalają nam samodzielnie oszczędzać na przyszłość i przy okazji korzystać z ulg podatkowych.
Indywidualne i zabezpieczone
Te produkty to indywidualne konto emerytalne (IKE) oraz indywidualne konto zabezpieczenia emerytalnego (IKZE). Podobnie się nazywają i mają podobną funkcję – oszczędzanie na emeryturę – ale sporo je różni. Podstawową i niezaprzeczalną korzyścią z odkładania właśnie na nich pieniędzy są korzyści podatkowe. Jeśli wybierzemy IKE, to wypłacając nasze środki po osiągnięciu wieku emerytalnego, nie będziemy musieli zapłacić tzw. podatku od zysków kapitałowych (płacimy go od naszych zysków inwestycyjnych). Będziemy także zwolnieni z podatku dochodowego (PIT). Wpłaty dokonywane na IKZE można natomiast odliczyć od podstawy opodatkowania podatkiem dochodowym (w ramach przysługującego limitu), co ma wpływ na zmniejszenie podatku płaconego fiskusowi. Kiedy będziemy wypłacać pieniądze z IKZE, zapłacimy tylko 10-proc. zryczałtowany podatek. Nie oznacza to jednak, że mamy nieograniczoną możliwość wpłat na takie konta. Roczny limit wpłat w 2015 r. na IKE to 11 877 zł, zaś na IKZE – 4750,80 zł. Sumienne odkładanie swoich oszczędności na takich kontach pozwoli nam zgromadzić całkiem przyjemną sumę i ochronić ją przed inflacją. Konto IKE i IKZE może posiadać każda osoba, która ukończyła 16 lat, ale pełnię praw (możliwość zasilania konta nie tylko w roku, w którym uzyskaliśmy dochody z pracy na umowie o pracę) zyskujemy po osiągnięciu pełnoletności. Każdy może mieć tylko jedno konto IKE i jedno konto IKZE. Gromadzone na nich środki są oczywiście dziedziczone.
Jest ryzyko, jest zarobek
IKE i IKZE umożliwiają różne formy oszczędzania i inwestowania. Jeśli wybierzemy agresywną i obarczoną wysokim ryzykiem formę inwestowania, możemy zarobić więcej, ale więcej ryzykujemy. Na lokacie czy koncie oszczędnościowym nasze pieniądze pracują „leniwie" – zysk będzie tylko taki, jakie oprocentowanie. Środki finansowe zgromadzone na kontach można przenosić pomiędzy różnymi instytucjami finansowymi, także zmieniając sposób inwestowania. Niektóre instytucje mogą pobierać opłaty za przenoszenie środków – za transfer możemy niekiedy słono zapłacić.